Amadeusz „Ferrari” Roślik trenuje w Akademii Sportów Walki Wilanów m.in. pod okiem trenera Mirosława Oknińskiego, gdzie przygotowuje się do kolejnej walki we freak fightowej organizacji FAME MMA. Już 26 marca na gali FAME MMA 13 w Gliwicach zobaczymy trylogię z Adrianem „Polakiem” Polańskim.
Walka „Ferrariego” z „Polakiem” odbędzie się na nietypowych zasadach. Zawodnicy w klatce FAME będą walczyć bez limitu czasowego oraz bez podziału na rundy! Kibice liczą na spektakularny nokaut, lub efektowne poddanie.
Trener Okniński kilka dni temu w rozmowie z 6PAK.TV powiedział, jak według niego będzie wyglądała walka z „Polakiem”.
– „Od pierwszej sekundy idziemy po nokaut. Po ciężki KO. Tam będzie taki wjazd, na takiej petardzie, że publiczność zwariuje. Polak będzie fruwał. Od pierwszej sekundy, jak wyjdzie Ferrari do walki, to będzie tak wystrzelony, że po prostu Polak się schowa w dziurę. Agresja, presja, od początku nie będzie litości.” – zaznaczył Okniński
Dodając – „Nie ma co sobie wyobrażać, że ta walka wyjdzie do 15 minuty. Ostatnio Ferrari zrobił 30 minut sparingów longiem, bez przerwy, dochodzeniówka, zmieniali się co 2-3 minuty. Ferrari jest nieobliczalny i to co się tam stanie to będzie masakra„
Amadeusz Ferrari o walkach na ulicy
Przy okazji wizyty Michała Rogozińskiego z 6PAK.TV w Akademii Sportów Walki Wilanów udało mu się porozmawiać właśnie z Amadeuszem Ferrarim, który postanowił opowiedzieć kilka sytuacji, które przydarzyły mu się m.in. na ulicy.
Galę FAME MMA obstawisz tylko u legalnego bukmachera BetClic, który jest oficjalnym sponsorem organizacji.
-> Odbierz zakład bez ryzyka na FAME MMA
Dla nowych użytkowników BetClic przygotował specjalny bonus w postaci zakładu bez ryzyka do 550 zł. Z oferty skorzystasz tylko i wyłącznie rejestrując się przez TEN LINK.
Na kogo stawiasz?
- Adrian „Polak” Polański – 1.55 – kliknij tutaj
- Amadeusz „Ferrari” Roślik – 2.20 – kliknij tutaj
„Jestem człowiekiem emocjonalnym”
Amadeusz Ferrari zaznaczył, że jest człowiekiem bardzo emocjonalnym i lepiej radzi sobie w walkach ulicznych, niż w klatce.
„Zawsze zadawałem sobie pytanie, dlaczego sto razy gorzej radzę sobie w klatce, niż na ulicy. Wydaje mi się, że ja jestem człowiekiem emocjonalnym. Załóżmy, że ktoś na ulicy strzeli mi liścia to w ciągu ułamku sekundy mam ogromny wyrzut adrenaliny. A w klatce tego nie mam, przechodzisz przez ten proces, często nie masz nic do swojego przeciwnika. Pamiętam jak było z Polakiem, że wszystkich tam pozabijam. Jak ktoś idzie ze mną na wymianę, nawet jak jest na wyższym poziomie, bardzo często kończy się to tak, że trafiam na tą szczękę. Wielu zawodowców sparowało ze mną i mnie nie szanowali, dopóki ich nie trafiłem. Później na mnie inaczej patrzyli, nie mieli takiego braku szacunku.” – rozpoczął Ferrari.
Dziennikarz 6PAK.TV spytał Ferrariego o najbardziej spektakularny nokaut, czy wydarzył się on na gali sportowej, czy może w bójce ulicznej.
„Miałem takie nokauty, że wydawało mi się, że kogoś zabiłem i byłem przerażony. Nie szczycę się tym, ale 99% moich bójek wydarzyło się na baletach. Lubiłem chodzić po klubach, a tam często znajdzie się ktoś kto szuka guza. Nie chodziłem i nie zaczepiałem, ale jak ktoś mnie zaczepi to może się zdziwić.„ – powiedział freak fighter.
Zawodnik FAME MMA został spytany o drugą walkę z Adrianem Polakiem, gdzie znokautował swojego rywala, jednak dobił go nielegalnym kopnięciem w głowę i został zdyskwalifikowany.
Ferrari odniósł się do tej sytuacji w następujący sposób:
– „Ja mam taki nawyk kopania w głowę. Ze względu na to, że jak lałem się na ulicy to jeśli przeciwnik wstał to chciał się bić dalej, więc trzeba było go zawsze dokończyć. Wiele osób powie, że to niehonorowe na ulicy, ale to nie jest jak solówka, tylko walka o życie. Jak mu dam wstać i dalej będę się bił to będę ryzykował swoim zdrowiem, a to przecież nie ja sprowokowałem tą bójkę tylko w 90% mój przeciwnik, więc dobijałem. Raz była ogromna kałuża krwi, chłop przez kilkadziesiąt minut się nie budził. Dosłownie miałem w głowie, że uciekam z kraju. Byłem pewny, że go zabiłem. Aż skurw***n wstał i jak wstał to dalej zaczął się pruć do innych ludzi. Ten akurat okazało się, że był naćpany.”
Po chwili Ferrari opowiedział kolejną historię ze swojego pierwszego nokautu w życiu. Przy okazji zaznaczył, że lubi nokautować ludzi i porównał to uczucie do „orgazmu”.
„Pierwszy swój nokaut miałem w wieku 16 lat, lubię nokautować ludzi, to piękne uczucie podobne do orgazmu…”
Walka Polak vs Ferrari już 26 marca na FAME MMA 13!
Źródło: 6PAK.TV