Zawodnik wagi ciężkiej KSW, Arkadiusz Wrzosek, goszcząc w podcaście Krystiana Majchra poruszył tematy kibicowskie. Nie zabrakło przy tym zahaczenia o świat freak fightów i Denisa Załęckiego.
Arkadiusz Wrzosek, zgodnie z przewidywaniami, szybko wyrósł na gwiazdę KSW. Warszawiak pozostaje niepokonany w MMA, a jako kibic Legii zawsze może liczyć na głośny doping kibiców. To też na rękę jest samej organizacji, gdyż ogłoszenie pojedynku fightera wagi ciężkiej zawsze skutkuje potężnym zainteresowaniem biletami.
Wrzosek o kibicowaniu i Denisie Załęckim
Wrzosek gościł w podcaście Elite Mentality x Cyprian Majcher, gdzie poruszone zostały tematy kibicowskie. Prowadzący chciał wyciągnąć od Arka historię z ustawek, jednak ten nie miał zamiaru się rozwlekać. Wbił przy tym szpilkę we freak fighty:
– Jak pójdę kiedyś do FAME MMA, to podgadamy o tym – powiedział uśmiechając się przy tym.
Po drugiej stronie rzeki, można by rzec, w świecie freak fightów też nie brakuje fanatyków piłkarskich ekip. Jednym z nich jest Denis Załęcki, który sam wprost mówił o swoim przywiązaniu do toruńskiej Elany. „Bad Boy” często poruszał w przeszłości tematy „60-tek” i wprowadził termin „e-konfident”.
Na konferencjach nie brakowało tematów związanych z tzw. półświatkiem i w pewnym momencie duża część freak fighterów używała wspomnianych, jak i pochodnych określeń.
Arkadiusz Wrzosek uważa, że jest to zbyt poważny temat i takowe zachowania nie powinny mieć miejsca. Zawodnik KSW przyznał jednak rację Denisowi Załęckiemu. Sam jest przeciwnikiem, mówiąc potocznie, „sprzedawania kolegów”. Niesie to za sobą niejednokrotnie bolesne konsekwencje wobec niewinnych osób, czego przykładem może być Michał Materla.
Żywa legenda KSW została pomówiona, przez co spędziła sporo miesięcy za kratami. Prokurator Agnieszka Nowicka oprócz niego wysłała tam też wiele niewinnych osób, które teraz walczą o wielkie odszkodowania.
– To, co dzieje się wokół freak fightów, ci ludzie, którzy tam są, bardzo zbagatelizowali ten temat, sprowadzili go do poziomu podłogi – powiedział Wrzosek. – To jest poważny temat, a zrobili z tego pośmiewisko, z tych konfidentów, sprzedawania ludzi. Często się śmieją z Denisa Załęckiego, a on ma dużo racji, tylko źle to przekazuje i ludzie zaczynają się śmiać.