Wielki Bu ocenił debiut Labrygi. Skrytykował walkę na Babilon MMA 50

Niedoszły rywal Denisa Labrygi, Patryk „Wielki Bu” Masiak, skomentował ostatnie zwycięstwo Głogowianina. Freak fighter zdemolował rywala na gali Babilon MMA 50.

Pojedynek potężnych zawodników miał odbyć się przed kilkoma miesiącami na gali Clout MMA. W związku z odwołanym wydarzeniem siłą rzeczy tej konfrontacji nie ujrzeliśmy, ale fani spodziewali się, że niebawem poznamy nowy termin.

Czy dojdzie do pojedynku „Wielki Bu” vs. Labryga? Czas pokaże. Faktem natomiast jest, że Denis wykonał pierwszy krok na drodze, która ma zakończyć się występami w UFC. Podczas gal Babilon MMA 50 w zawodowym debiucie zmierzył się z Karolem Frąckowiakiem. Labryga nie dał szans rywalowi, który też specjalnie oporu mu nie postawił. Rywal został skończony ciosami w parterze już w 1. rundzie.

Wielki Bu o walce Labrygi na Babilon MMA

Swoje zażenowanie tym pojedynkiem po wydarzeniu wyrażał Artur Gwóźdź. Matchmaker Babilon MMA przyznał, że chciał niedługo przed galą zrobić niemały plot twist i zmienić przeciwnika Denisa. Do tego jednak nie doszło, a efektem była krótka walka w Ożarowie Mazowieckim.

Pojedynek swojego niedoszłego oponenta na swoim kanale YouTube skomentował też „Wielki Bu”. Masiak przyznał, że wcześniejsze wypowiedzi Denisa Labrygi nie do końca pokryły się z rzeczywistością,

Nie można powiedzieć, że stoczył walkę. Dostał chłopaka, co jest 8 miesięcy na sali treningowej. Chociaż spodziewałem się więcej po Labrydze nawet w tak prostej walce. Tak mocno robi z siebie takiego „zawodnika MMA”, miał łatwą ofiarę, to mógł to skończyć w techniczny sposób, jakąś dźwignią.

„Wielki Bu” dodał, że Głogowianin mógł się bardziej postarać, skoro wszyscy wiedzieli, iż jego rywal do najmocniejszych nie należy. Masiak nie neguje tego, iż Labryga zawita do UFC, choć po tym, co zaprezentował na Babilon MMA raczej szybko się z amerykańskim hegemonem pożegna:

– Jak już robili z widzów durnia, to mógł to uatrakcyjnić. Nawtykał uderzeń gościowi, co przerzuca ciężary. Fajnie, że ktoś mu daje szanse. Faktycznie może być tak, że zobaczymy Denisa w UFC pierwszy i ostatni raz. Tam dostanie srogie lanie i się skończy. Jeżeli się uda, to tego mu życzę.