
Za nami gala Prime Show MMA, na której pojawił się zarówno Mirosław Okniński, jaki i związany z federacją Jacek Murański.
W łódzkiej Atlas Arenie swój pojedynek stoczyła trenująca w klubie Akademia Sportów Walki Wilanów „Queen of the black”, która poniosła porażkę już w pierwszej rundzie. W efektowny sposób została poddana przez bardziej doświadczoną rywalkę.
Natomiast w co-main evencie swój pojedynek stoczył Mateusz Murański, syn Jacka, który zawalczył z Kasjuszem Życińskim. Obyło się bez niespodzianek i „Muran” dostał lekcję boksu. „Don Kasjo” zwyciężył pewnie po jednogłośnej decyzji sędziów.
W rozmowie z fansportu.pl trener Okniński został zapytany o to, czy za kulisami spotkał Jacka Murańskiego. Pomiędzy nimi była bowiem zła krew. Wypowiadali się o sobie w negatywny sposób w wywiadach oraz atakowali w social mediach.
Okniński ku zaskoczeniu przyznał jednak, że nie ma z nim żadnego konfliktu i jest to jedynie tylko gra medialna:
– Ja nic do Jacka nie mam. To jest gra medialna. Nie mamy jakby żadnego konfliktu między sobą. Ja nic nie mam do Jacka. Jego syn miał trenować u mnie i to wszystko. Ma już innego trenera, jest dobrze. Ja mogę mieć dwóch, trzech freaków, ja nie chcę… Ja mam co robić.
Źródło: fansportu.pl
- Mateusz Gamrot bez litości: „Saint-Denis to cykor. Hooker, Paddy, obu robię jednego dnia!”
- Szokujące szczegóły tragicznego wypadku z udziałem Ngannou. „W szpitalu popełniono poważne błędy…”
- Szef GROMDY o ostatnich działaniach Załęckiego: „Kiedyś pokazywał charakter, zasady, teraz takie rzeczy…” [WIDEO]
- Murański chciał zawalczyć w GROMDZIE! Szef organizacji ujawnia [WIDEO]
- Du Plessis zaorał Chimaeva! Mocna wymiana zdań przed UFC 319