Mateusz Gamrot wygrał w świetnym stylu na UFC Vegas 31! Polak już w pierwszej rundzie poddał przez kimurę Jeremy’ego Stephensa. Po walce zapowiedział, że celuje w sam szczyt dywizji lekkiej!
Mateusz Gamrot był faworyzowany przed tą walką i pokazał po raz kolejny, że jest świetnym zawodnikiem. Już w pierwszej akcji poszedł po nogę Stephensa, a po chwili miał go na macie. To był początek końca Lil’ Heathena:
W rozmowie po starciu z Paulem Felderem, Polak był wyraźnie podekscytowany. Zaznaczył, że nie walczy jedynie dla pieniędzy:
– To dla mnie wielki sukces. Trenuję ciężko całe życie i podążam za marzeniami. Nie wchodzę do oktagonu jedynie po to, żeby zarobić. Chcę zostać mistrzem! Może za rok, może za dwa. Ale po kolei – najpierw chcę poznać kolejnego rywala. Krok po kroku. Jestem gotowy na każdego z top 15!
Felder zauważył, że Stephens po obaleniu miał ten sam pomysł, co „Gamer” i również chciał założyć kimurę. Mateusz Gamrot zapewnił jednak, że wie co robi:
– Stary, zapasy to moja podstawa. Całe życie trenuję BJJ. Pozycja, w której się znalazłem jest moją ulubioną. Borys Mańkowski (znajdował się w narożniku Gamrota – red.) krzyczał: „To twoja pozycja, skończysz to!” 10 sekund i bum!
Źródło: UFC YouTube