Kibice ujrzeli w co-main evencie kolejnego znanego z UFC fightera! Na KSW 74 debiut zaliczył Tom Breese, który spotkał się z Damianem Janikowskim.
Damian Janikowski ostatni raz walczył przed sześcioma miesiącami. Podczas gali KSW 68 brązowy medalista Igrzysk Olimpijskich w Londynie w zapasach znokautował Tomasza Jakubca już w 1. rundzie. Janikowski podniósł się tym samym po porażce przez decyzję w walce z Pawłem Pawlakiem. Tym razem jednak zawodnik Roberta Jocza wychodził do starcia jako underdog. Medalista olimpijski po raz kolejny w swojej krótkiej karierze MMA spotkał się z zawodnikiem, który mierzył się na najwyższym poziomie.
Tom Breese to w końcu wieloletni reprezentant UFC. Anglik stoczył tam aż 8 pojedynków, z których wygrał w pięciu. Był zarówno kończony, jak i przegrywał przez niejednogłośną decyzją sędziów z Seanem Stricklandem. W tym roku 30-letni średni stoczył dwie już walki, w których za każdym razem wygrywał przez poddanie.
Damian Janikowski vs. Tom Breese – RELACJA
Runda 1:
Z krótkim niskim kopnięciem poszedł nasz rodak i to on zaczął od wywierania presji. Już na początku trafił krótkim sierpem. Janikowski był niezwykle celny oraz czujny i nie dawał sobie zrobić krzywdy. Polak świetnie również pracował na nogę. Anglik celował na kopnięcia frontalne na korpus, które miały otworzyć mu drogę do kopnięć na górę. Damian cały szedł do przodu z mocnymi ciosami. Cały czas mocno pracował niski kopnięciami. Damian poszedł po obalenie, ale nic z tego nie wyszło i dociskał rywala pod siatką. Po rozerwaniu klinczu Tom poszedł mocniej do przodu celnie kopiąc na korpus.
Runda 2:
Obaj zaczęli od wyczucia dystansu. Breese powrócił do celnych kopnięć na korpus. Damian poszedł po obalenie co mu się udało. Tom jednak złapał głowę i pracował nad poddaniem. Sędzia przerwał to duszenie uznając klepanie przez Damiana. Jednak Polak nie zgadzał się z decyzją sędziego twierdząc, że nie klepał w tym boju.