Denis Załęcki dochodzi wciąż do siebie po ciężkiej kontuzji kolana, której doznał jeszcze przed walką z Arturem Szpilką. Toruński „Bad Boy” do akcji powróci jeszcze w tym roku kalendarzowym i nieuniknione wydaje się być starcie z jego największym obecnie wrogiem – Kasjuszem Życińskim.
Wszyscy ostrzyli sobie zęby na ostatni występ Denisa Załęckiego. Torunianin na gali High League 4 mierzył się z Arturem Szpilką i jeszcze przed pojedynkiem wiadomo było, że młody freak fighter doznał poważnej kontuzji kolana. Mimo wszystko wyszedł do walki, ale uraz wziął górę i to „Szpila” mógł się cieszyć z wygranej przez TKO.
„Bad Boy” szybko wybił się na freakowej scenie i za każdym razem toczył bardzo głośne pojedynki. Konferencje z jego udziałem zawsze przyciągają fanów i Torunianin nie może narzekać na zainteresowanie kolejnych przeciwników. Jak sam zdradził w rozmowie z kanałem Fansportu TV, kolejka do niego jest naprawdę długa.
– Nie mogę zdradzać z kim będę walczył. Mam tych zawodników na 2023 i 2024 rok, także naprawdę mam z kim walczyć i to są bardzo mocni zawodnicy, ale to spokojnie. Kontuzję wyleczę w 100 procentach, więc nie bójcie się będziemy walczyć na pewno jeszcze w tym roku… może od czerwca zaczniemy sobie wyjaśnić nasze pewne sprawy.
„Będzie klękał na kolanach i będzie przepraszał!”
Jednym z największych wrogów Załęckiego jest obecnie włodarz Prime MMA, Kasjusz Życiński. Niejednokrotnie w wywiadach obrażał on Denisa, co nie spodobało się obrażanemu zawodnikowi.
– Najbardziej nie lubię właśnie „Don Kasjo”. No nie lubię księżniczki… Do każdego się spina, nikt nie potrafił mu nigdy normalnie odpowiedzieć, także czekam do pierwszego spotkania.
– Zaczął się źle o mnie wypowiadać. Już nie pamiętam dosłownie co, musiałbym sobie jego wywiady wcześniejsze znowu obejrzeć, bo mnie naprawdę nie interesuje ten człowiek w ogóle. Już nie pamiętam jak to się wzięło, ale bardzo brzydko się odezwał później do mnie mówił że jestem „penis Załęcki” i tak dalej.
Toruński „Bad Boy” obiecuje, że Życińskiego spotka kara i to już przy pierwszej lepszej sposobności. Pojedynek tej dwójki wydaje się być nieunikniony!
– Tego mu nie daruję. Nie będzie mnie gość publicznie obrażał co drugie słowo, także, no k**wa… Pierwsze lepsze spotkanie i będzie przepraszał, będzie klękał, k**wa, na kolanach i będzie przepraszał! To gwarantuję i mogę dać słowo.