
W miniony weekend Carlos Ulberg kosztem Jana Błachowicza zbliżył się do czołówki kategorii półciężkiej. Niewykluczone, że teraz Nowozelandczyka czeka pojedynek z wymarzonym rywalem Polaka.
Po ponad 600. dniach Jan Błachowicz ponownie wstąpił do oktagonu największej organizacji MMA na świecie. Były mistrz pauzował z powodu kontuzji barków, która zakończyła się operacjami. „Cieszyński Książę” wierzył jednak, że odniesie wygraną i rozpocznie kolejny marsz po pas UFC. Na to też oczywiście liczyli polscy kibice, którzy tłumnie stawili się w O2 Arenie.
Niestety, marzenia o tytule trzeba odłożyć na później, o ile całkowicie o nich nie zapomnieć. Pojedynek z Carlosem Ulbergiem był bardzo wyrównany zakończył się przez decyzję sędziowską. Po wyrównanym pojedynku to Nowozelandczyk wygrał po jednogłośnym werdykcie arbitrów.
Carlos Ulberg zmierzy się z wymarzonym rywalem Błachowicza?
Po walce popularny „Black Jag” docenił Jana Błachowicza na konferencji prasowej. W rozmowie z dziennikarzami zaznaczył też, jak duże w kontekście całej dywizji jest to zwycięstwo:
– Jeśli popatrzeć na ostatnie walki aktualnego i byłego mistrza z Janem Błachowiczem, to były to bardzo bliskie walki, a ja go pokonałem jednogłośną decyzją, więc… To duży wyczyn – powiedział o swojej wiktorii Ulberg nawiązując do walk „Cieszyńskiego Księcia” z Magomedem Ankalaevem oraz Alexem Pereirą.
Faktycznie, nowozelandzki wojownik mocno zbliżył się do konfrontacji z mistrzem. Najpierw jednak można się spodziewać, że znajdzie się w eliminatorze. Jego najbardziej prawdopodobny rywal z bliska oglądał potyczkę z Błachowiczem.
Mowa tu o Jirim Prochazce, o walkę z którym dawno i bardzo długo nawoływał Janek. Czech sam przed UFC Londyn mówił, iż zwycięzca co-main eventu będzie jego następnym oponentem.
– Oczywiście, zmierzę się z każdym, ale gdzie on teraz jest w rankingu? Na pewno chcę iść naprzód i na bank widzę się w walce o tytuł w niedalekiej przyszłości – powiedział zapytany o „Denisę” Ulberg.