UFC: Wycieńczony Ruchała nie dał rady. Polak przegrał w debiucie [WIDEO]

Za nami otwarcie karty głównej UFC Paryż, w którym to zobaczyliśmy ostatni tego wieczoru polski akcent. Robert Ruchała pojawił się w oktagonie, by stoczyć walkę z Williamem Gomisem.

O zbliżającym się debiucie Roberta Ruchały powiedziano i napisano już wiele. Były podwójny tymczasowy mistrz KSW szybko otrzymał propozycję walki po parafowaniu kontraktu. „RR” do tego starcia szykował się w Grapplingu Kraków, z którym to święcił nad Wisłą swe największe sukcesy.

W stolicy Francji nowosądeckiemu wojownikowi przyszło się zmierzyć z Williamem Gomisem. Popularny „Jaguar” to niezwykle groźny stójkowicz, dodatkowo nie wywierający specjalnej presji. Polak wychodził gotowy na wszystko, ale nawet sam Mateusz Gamrot zaznaczał, iż spodziewa się narzucenia wysokiego tempa przez Ruchałę, a następnie skończenia przed czasem. Czy ta sztuka udała się Robertowi?

UFC: Ruchała vs Gomis – relacja z walki

RUNDA 1: Wymiana kopnięć na tułów z obu stron. Gomis atakował low kickami, Ruchała szukał obszernego prawego. Robert nie szarżował, szachował pozycją, ale zgarniał przy tym wiele kopnięć od Francuza. Gomis uruchomił pięści, naraził się przy tym na kontrę Ruchały. Niezła kombinacja Ruchały zakończona obrotówką i obalenie w wykonaniu Polaka! Gomis zdołał jednak wrócić na nogi. „Faker” trzymał przeciwnika w klinczu, obijał na siatce, ale Gomis urwał mu się na minutę przed końcem rundy. Francuz wyprowadził pod koniec sporo middle kicków, czym naruszył Polaka.

RUNDA 2: Ruchała szybko przystąpił do ataku. Gomis kontynuował kopnięcia na tułów, ale swoje nogi uruchomił też Robert. Polak sklinczował, ale nie skończyło się to dla niego najlepiej. Ruchała ciężko dyszał, pojawiły się zaczerwienienia. Francuz nie zatrzymywał się z atakami, Ruchała próbował obalenia, co też mu się w końcu udało – choć groźnie spadł głową prosto na matę. W parterze skupił się na kontroli Francuza, posłał kilka ciosów na żebra i pracował nad zajęciem pleców. Gomis wrócił na nogi, ale sklejony Robert nie odpuszczał.

RUNDA 3: Robert przepuścił pierwsze ataki Gomisa, sam jednak nie przeprowadził ofensywy. Polak oberwał palcem w oko i musiał sprawdzić go lekarz. Ruchała wrócił do walki i zaczął się rozkręcać. Gomis stał w oczekiwaniu, kontynuował liczne kopnięcia. Ruchała wyprowadził celną obrotówkę na brzuch, kolejną przestrzelił. Dobrze zszedł pod prostym Francuza, ale zabrakło sił na obalenie. Gomis obrócił klincz na swoją stronę i kolanami obijał uda Roberta. Porównując uderzenia w ostatnich minutach nie dało się nie mieć wrażenia, iż to te „Jaguara” ważą więcej. Gomis był dużo świeższy… ale oberwał high kickiem! Ruchała rzucił się do ataku szukając nokautu, ale Gomis rozpuścił ręce. Gomis przewrócił Polaka na kolana, a na koniec zanotował jeszcze obalenie.

Wynik walki: William Gomis wygrał przez jednogłośną decyzję sędziów