Oddany podopieczny trenera Oknińskiego Szymon Kołecki wypowiedział się na temat ewentualnego występu i walki „Łowcy Skór” z Marcinem Najmanem. Co medalista igrzysk olimpijskich myśli o tym pomyśle?
Złoty medalista igrzysk olimpijskich w podnoszeniu ciężarów dawno nie był widziany w klatce. Kołecki musiał wyleczyć poważną kontuzję, jednak wszystko jest już na dobrej drodze. Szymon w rozmowie z kanałem Fansportu TV wypowiedział się między innymi na temat ewentualnego powrotu.
W wywiadzie nie mogło też zabraknąć tematu ewentualnego pojedynku Okniński vs Najman. Kołecki jest wiernym żołnierzem trenera Mirosława i od zawsze powtarza, że powrót na matę równa się powrotowi do Akademii Sportów Walki Wilanów.
Szymon Kołecki: „Freak fighty to miejsce, gdzie by się odnalazł”
Szymon żałuje, że stan zdrowia trenera nie pozwala mu na pełnoprawne treningi. Uważa go jednak za wybitnego specjalistę, który z powodzeniem radziłby sobie we freak fightach deklasując resztę stawki.
– Jest mi trochę szkoda, że Mirek Okniński jest po tak ciężkiej chorobie, bo miał nowotwór, też jest po pięćdziesiątce. Pewnie gdyby był zdrowy i gdyby był te 10 lat młodszy… We freak fightach byłoby wtedy: Mirek Okniński, długo, długo nic i dopiero tacy liderzy, jak Najman i reszta. Freak fighty to miejsce, gdzie by się odnalazł. (…) Gdyby on był w stanie tylko zrobić 3 rozruchy w tygodniu bez poważniejszych urazów i miałby chęć zawalczenia, to nie ma w Polsce freak fightera, który by Mirka Oknińskiego pokonał.