Były zawodnik KSW i aktor, Tomasz Oświeciński, wypowiedział się na temat Jacka Murańskiego. „Strachu” zdradził, że otrzymywał propozycję walki od obozu starego „Murana”!
Jacek Murański z trzema porażkami na koncie pożegnał się z federacją Fame MMA. Szybko jednak zaliczył miękkie lądowanie, gdyż już kilka miesięcy po zwolnieniu został ogłoszony jako nowy nabytek High League. Natychmiast też zdradzono, gdzie i z kim zadebiutuje.
Rywalem starego „Murana” będzie jego wróg Marcin Najman. Panowie obrzucają się błotem przy każdej możliwej okazji, a do konfrontacji dojdzie na High League 6. Freak fighterzy zmierzą się w boksie birmańskim z dozwolonym dobijaniem w parterze bez limitu czasowego. Jeśli wierzyć Jackowi, „El Testosteron” nie otrzyma wypłaty, jeśli przegra w mniej niż 3 minuty i 1. sekundę.
Murański chciał walczyć z Oświecińskim!
Przy okazji premiery filmu „Ślub doskonały” aktor Tomasz Oświeciński udzielił wywiadu kanałowi TV Reklama. „Strachu” popularność zdobył w filmach Patryka Vegi, co zaowocowało też debiutem w KSW. Karierę w MMA zakończył bardzo szybko, bo już po 2. walkach – wygranej z „Popkiem” i porażce z Erko Junem.
Jak sam podkreślił nie ma zamiaru wracać do klatki. Ciężko połączyć to z pracą aktora, a pod uwagę trzeba też wziąć wiek. Oświeciński ma 50 lat i nie chciałby ryzykować zdrowiem. Aktor przyznał dziennikarce, że często jest podpytywany o występ w świecie freak fightów, a ta przytoczyła mu konkretną osobę – Jacka Murańskiego.
– Jacek, Jacek… Boże, nie chce mi się wypowiadać. Zaczepiał mnie dużo, dużo wcześniej. Po prostu brak mi słów i nie mam nawet, co powiedzieć o tym człowieku – powiedział „Strachu”. – Myślę, że Jacek próbował w ogóle zaistnieć w tym świecie. Jak mówię, zanim zaistniał w tym świecie walk w FAME, to pisał do mnie dużo wcześniej. Jeszcze jakiegoś menadżer miał z trzy lata wcześniej, co do mnie pisał ”czy nie chciałbym zawalczyć z Jackiem?”. On sam pisał, zaczepiał… no, ale ja nie potrzebuje takiego rozgłosu. Ja jestem aktorem, gram w teatrze poważne rzeczy i nie chciałbym babrać się w takim towarzystwie.
Oświeciński wytknął też staremu „Muranowi”, że ten w niczym nie zagrał. I choć, jak twierdzi, nie obchodzi go postać najbliższego oponenta Marcina Najmana, to jednak zauważył, że ten ma dość mierny rekord.
– No nie wiem, on mówił w wywiadzie, że jest aktorem. No, ale aktor, który nic nie zagrał no to nie wiem w sumie. Zresztą nie mnie to oceniać. Nie interesuje mnie to, naprawdę. Znalazł taki sposób na życie, tak zarabia. Ma chyba wynik 0-4 czy 0-3 i dalej walczy. Co to mnie obchodzi!