Tom Aspinall odpalony na Jonesa i szefa UFC! Nazwał się najlepszym ciężkim na świecie

Tom Aspinall ma po dziurki w nosie tego, że Dana White stawia Jona Jonesa jako niekwestionowany numer jeden kategorii ciężkiej.

Amerykanin powrócił w ubiegłym roku po trzyletniej przerwie i zdobył wakujący tytuł królewskiej kategorii wagowej. Jeszcze w listopadzie miał przystąpić do pierwszej obrony przeciwko Stipe Miocicowi, z którego to starcia jednak wykluczyła go kontuzja.

UFC w obliczu tych zdarzeń zdecydowało się zorganizować pojedynek o pas tymczasowy, który padł łupem Toma Aspinalla. Brytyjczyk miał nadzieję, że zapewni mu to walkę o pełnoprawny tytuł, jednak nic z tych rzeczy. Dana White upiera się przy starciu Jones vs. Miocic, a Anglik zapisał się w historii, jako drugi zawodnik broniący tymczasowego mistrzostwa wagi ciężkiej.

Aspinall odpalony na White’a i Jonesa

Tom Aspinall na łamach podcastu Believe You Me powiedział Anthony’emu Smithowi i Michaelowi Bispingowi, że jest najlepszym ciężkim na świecie. Jest też gotowy i chętny, by udowodnić to w walce z Jonem Jonesem. Przed tym jednak powstrzymuje go Dana White, któremu, podobnie jak „Bonesowi”, oberwało się w wypowiedzi Anglika:

Ja patrzę na to w ten sposób: jestem najlepszym ciężkim na świecie, a nie jestem za takowego uznawany. Pas jest trzymany jako zakładnik, stary, a Jonowi Jonesowi się to podoba. Jon Jones uwielbia fakt, iż Dana White w każdym możliwym wywiadzie go wychwala.

No jasny gwint! Zadajesz mu pytanie o kategorię kogucią, a Dana White odwraca kota ogonem i mówi, jak dobry jest Jon Jones. Myślę sobie: stary, skoro jest aż tak dobry, to zróbmy tę walkę. Jestem numerem jeden w wadze ciężkiej na świecie. Rozwiążmy w końcu tę zagadkę: ja, czy Jon?