
Kolejna solidna wygrana Szymona Kołeckiego zdaje się pokazywać wszystkim, że może on jeszcze dać kilka głośnych walk. Najprawdopodobniej jednak nie odbędą się one w KSW.
Podopieczny trenera Mirosława Oknińskiego ma za sobą kilkuletnią przerwę spowodowaną serią kontuzji. Szymon Kołecki nie znikł jednak z pamięci kibiców, którzy oczekiwali na jego powrót do akcji. Ten nastąpił w ubiegłym roku i olimpijczyk zaliczył świetny pojedynek przeciwko Oliemu Thompsonowi.
Wygrana miała zagwarantować Kołeckiemu title shota przeciwko Anglikowi, który wówczas dzierżył pas wagi ciężkiej. Takowy nie nastąpił, „The Spartan” został pozbawiony tytułu, a złoty medalista igrzysk olimpijskich w podnoszeniu ciężarów zdeklasował Przemysława Mysialę.
Szymon Kołecki w KSW? Matchmaker komentuje
Choć Szymon Kołecki ma już 43 lata na karku, to fani chcieliby zobaczyć go po raz kolejny w KSW. Olimpijczyk ma perfekcyjny rekord 4-0 w okrągłej klatce, a wygrywał z wciąż obecnymi w organizacji Mariuszem Pudzianowskim oraz Damianem Janikowskim.
– Jak najbardziej widziałbym go w organizacji KSW. Szymon jest niesamowitym sportowcem. Walcząc z solidnymi zawodnikami na polskim i europejskim rynku, w tym wieku i jeszcze po tak ciężkiej kontuzji, robi na mnie ogromne wrażenie – skomentował pomysł powrotu Wojsław Rysiewski na kanale Klatka po klatce.
Swoje robi też trener zawodnika, Mirosław Okniński. Popularny „Łowca Skór” niejednokrotnie podkreślał, że może przygotować Kołeckiego do pojedynku z mistrzem wagi ciężkiej, Philem De Friesem. Szymon miałby być tym, który zdetronizuje Anglika.
Nie od dziś wiadomo, że Kołecki oczekuje godziwej wypłaty za swój występ. Niestety wiele właśnie kwestia pieniędzy jest kością niezgody pomiędzy stronami i może być ona nie do przeskoczenia.
– Moim zdaniem nie ma szans, żebyśmy się dogadali finansowo. Oczywiście, moglibyśmy zapłacić niebiznesowe i nieadekwatne pieniądze w stosunku do późniejszego zarobku, ale nie jesteśmy już na to gotowi – powiedział matchmaker KSW. – Naszym zdaniem to się nie spina biznesowo – skwitował.
Rysiewski wypowiedział się również na temat potencjalnego starcia z byłym mistrzem KSW, Tomaszem Narkunem. Jak ujawnił dyrektor sportowy największej polskiej organizacji MMA, propozycja była, ale ponownie, na przeszkodzie stanęły finanse:
– Zaproponowaliśmy ten pojedynek na stawkach, które Szymon miał w poprzednim kontrakcie. On oczekiwał od nas jeszcze więcej niż miał w umowie. Finalnie nie wziął walki i zdecydował się na operację. Być może jest ktoś na tyle szalony, kto położy takie pieniądze. Być może w innej organizacji jest w stanie zawalczyć taki pojedynek za inne pieniądze.
Podsumowując Wojsław Rysiewski powiedział, iż nie ma niczego za złe Kołeckiemu. Ten ma stawiać większe wymagania KSW, niż innym organizacjom, a dyrektor sportowy wraz z całym szefostwem kierują się przede wszystkim dobrem KSW.
– Nie jest też tajemnicą, że Szymon ma inne wymagania finansowe od KSW, a inne od innych organizacji. To jest pytanie do niego. Nie ma między nami spiny, jakiejś złej krwi, ale kierujemy się dobrem naszej firmy.