
Mariusz Grabowski odniósł się do głośnych ostatnimi czasy zdarzeń wokół Denisa Załęckiego.
Toruński „Bad Boy” długimi latami toczył medialną wojenkę z szefem GROMDY, jak i organizacją walk na gołe pięści. Padło wiele gorzkich słów, niemniej w ostatnich miesiącach wiele wskazywało na to, iż Denis Załęcki może powrócić do charakterystycznego ringu 4×4 m.
Torunianin ma wielką chęć na rewanż z „Don Diego” i nie zależy mu przy tym na mistrzowskim pasie. „Bad Boy” chciałby superfightu z Mateuszem Kubiszynem, choć ze względu na kolejkę do bijoka z Lubaczowa ciężko byłoby takowy zorganizować.
W kolejny piątek odbędzie się gala GROMDA 21. Wszystkie walki tego wydarzenia obstawisz u bukmachera FORTUNA. Nowi użytkownicy pierwszy zakład obstawią bez ryzyka do 100 zł, a na start otrzymają darmowe 30 zł za depozyt i rejestrację.
Mariusz Grabowski: Denis powinien uderzyć w stół
Niemniej o powrót Załęckiego do GROMDY w najbliższym czasie będzie ciężko. W największej organizacji walk na gołe pięści panują jednoznaczne zasady, a ostatnie działania torunianina i jego (prawdopodobnie byłej) partnerki związane z „niebieską platformą” dla dorosłych z takowymi się kłócą.
W rozmowie z Fansportu TV Mariusz Grabowski został zapytany o te zdarzenia w kontekście Denisa. Czy gdyby któryś z GROMDZIARZY zrobił coś podobnego, to promotor by zainterweniował?
– To zachowanie Denisa… Nawet nieładnie. Bo wiesz, z chłopaka, który pokazywał charakter, zasady, który tak naprawdę był przykładem dla innych, teraz takie rzeczy… Tym bardziej swojej kobiety. Ja nie wiem, czy oni razem tego nie zakładali, czy razem tego nie tworzyli. Nie mam zielonego pojęcia, ale to Denis powinien uderzyć w stół.
– Jeśli to rozstanie jest faktyczne to ze względu na to, co się wydarzyło, ale nie można teraz tego usprawiedliwiać. Razem niby to zakładali… No nie wiem. W dzisiejszych czasach i po takich zachowaniach Denisa jakie były, tutaj temat zamknięty jest.
Mariusz Grabowski został też zapytany o możliwy powrót Denisa Załęckiego do jego organizacji. Szef GROMDY przyznał, że na chwilę obecną o takowym nie ma żadnych rozmów.