Łukasz „Juras” Jurkowski po latach wyznał, ile otrzymał za występ na PGE Narodowym. Starcie na największym polskim obiekcie było dla niego pierwszym, po sześcioletniej przerwie.
Popularny „Juras” to jedna z żywych legend polskiego MMA. Warszawski wojownik debiutował na pierwszej w historii gali KSW, gdzie zresztą zwyciężył w turnieju. Łącznie stoczył 29 pojedynków na zasadach mieszanych sztuk walki, z czego 22 w największej polskiej organizacji.
Przez długich 6 lat od 2011 roku Łukasz Jurkowski nie decydował się na powrót do klatki. Brylował za to na komentarzu, relacjonując w słynnym duecie z Andrzejem Janiszem gale KSW. Gdy jednak największa polska organizacja ogłosiła, iż zawita na PGE Narodowy, wszyscy spodziewali zobaczyć się powrót „Jurasa”.
„Juras” szczerze o wypłacie za walkę na Narodowym
Tak też się stało. Jurkowski wyszedł do „Snu o Warszawie”, odśpiewanym przez tysiące kibiców, zmierzył się i wygrał na punkty z Rameaum Thierrym Sokoudjou. Podczas wywiadu dla kanału Duży w Maluchu wrócił pamięcią do tamtych wydarzeń i gaży, jaką otrzymał za pojedynek.
– Ludzie myślą, że jak pokazuje cię telewizja, oklaskuje cię 60 tysięcy ludzi na Stadionie Narodowym to zarabiasz za to miliardy i jesteś ustawiony do końca życia. Ja za walkę na Narodowym, wracając do tematu… Za ostatnią walkę przed przerwą zarobiłem 15 tysięcy złotych.
– Wracając na Narodowym, za walkę z Sokoudjou… myślę, że mogę to śmiało powiedzieć: wziąłem chyba 150 tysięcy złotych. Mało tego, wszyscy mówili, że wróciłem dla pieniędzy, zeszmaciłem się. Nawet u ciebie mówiłem, że nie wrócę. Ja sobie odpowiedziałem na pytanie: stary, to jest Stadion Narodowy. To jest szansa. Ja bym żałował, że tego nie zrobiłem.
– Cieszę się każdą częścią mojego serduszka i umysłu, że wróciłem na tym Narodowym, bo zadziały się momenty, które będę pamiętał do końca życia. Wrócił dla pieniędzy… To teraz fun fact – pieniądze, za walkę na Narodowym odebrałem po roku. KSW wielokrotnie dzwoniło czy wypłacić mi te pieniądze.