Wydarzenia związane z zakończeniem działalności High League odbiły się szerokim echem w świecie freak fightów. Nowopowstała organizacja szybko wzbudziła niemałe kontrowersje, do czego odniósł się „Szalony Reporter”.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji po rozpatrzeniu wniosku Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego z dniem 29 maja zamroziło wszystkie środki na rachunkach High League. Tym samym pod dużym znakiem zapytania stanęła przyszłość całej organizacji, która na chwilę obecną niemal na pewno już nie powróci.
Tomasz Matysiak był jednym z freak fighterów, który znalazł się po tym w trudnym położeniu. „Szalony Reporter” miał wziąć udział w Grand Prix, ale sam zaznaczał, że niespecjalnie chce mu się walczyć. Choć nie podpisał jeszcze umowy, to już wkrótce powinien pojawić się w Clout MMA.
Szalony Reporter o Clout MMA
Od samego powstania organizacji narosło wiele spekulacji, czy nie jest to po prostu High League z nowym szefostwem. Zaprzeczali temu zarówno posiadająca udziały Lexy Chaplin, jak i ambasador Clout MMA Sławomir Peszko. W pierwszych krokach w rozwoju nie pomaga też film na kanale Nie wiem, ale się dowiem.
W rozmowie z kanałem Fansportu TV „Szalony Reporter” odniósł się do niektórych argumentów postawionych w nagraniu. Zapytany o ewentualne ryzyko nieodbycia się pierwszej gali, Matysiak przyznał, że takowe faktycznie istnieje. Jeśli jednak dojdzie do sierpniowego wydarzenia Clout MMA, to nie będzie można mówić o żadnych powiązaniach i zarzutach.
– Uważam, że jest. Ja nikogo nie bronię, ja się nie opowiadam za żadną ze stron. Nie wiem, czy te powiązania były, czy nie. Uważam, że to jest tak mocno „trzepane”, że cokolwiek tam będzie nie tak, to ta gala spadnie. (…) Uważam, że jeśli ona się odbędzie, to nie będzie nic do zarzucenia.
– Na pewno służby nie pozwolą sobie, by pod ich okiem powstało coś, co ma powiązania z High League, czy z tamtymi osobami.
CAŁĄ ROZMOWĘ Z „SZALONYM REPORTEREM” ODSŁUCHASZ -> TUTAJ!
