Jiri Prochazka dał jasno do zrozumienia, że nie będzie wdawał się w żaden trash talk z Jamahalem Hillem.
Były mistrz kategorii półciężkiej UFC ma za sobą dwie bolesne przegrane, które poniósł w walce z Alexem Pereirą. Popularny „Denisa” przed kilkoma miesiącami po raz trzeci w karierze przystąpił do walki o tytuł dywizji. W pierwszym title shocie był na drodze do przegranej, ale udało mu się poddać Glovera Teixeirę.
Na kolejny takowy Jiri Prochazka będzie musiał zapewne chwilę poczekać, a przede wszystkim odnieść co najmniej kilka znaczących wygranych. Czeski samuraj już niebawem przystąpi do kolejnego wyzwania. Podczas UFC 311 zmierzy się z Jamahalem Hillem.
Walkę byłych mistrzów kategorii półciężkiej możecie obstawić na stronie i w aplikacji bukmachera Fortuna. Nowi użytkownicy otrzymają na start darmowe 30 zł za depozyt i rejestrację oraz zakład bez ryzyka do 100 zł.
UFC 311: Prochazka o trash talku rywala
Popularny „Sweet Dreams” stara się jak może, by świat o nim nie zapomniał. Amerykanin ziewał po ostatniej obronie Alexa Pereiry, zawsze – a przy tym zazwyczaj kąśliwie – komentuje sytuację w swojej dywizji, et cetera.
Czeski samuraj prezentuje oczywiście inne podejście W wywiadzie dla Mike’a Hecka z MMA Fighting Prochazka zapowiedział, że jedyne czym się przejmuje przed UFC 311 i na czym się skupia, to sama walka:
– Nie dbam o te trash talki. bo wiesz, jak wygląda pewny siebie, prawdziwy mężczyzna? On nie wie. Nie musi p…dolić o innych, mówić o swoich mocnych stronach i słabościach rywala, bo jest zbyt pewny siebie. To, moim zdaniem, jest prawdziwa siła faceta. Tyle. Nie chcę mówić… Chcę powiedzieć coś o innych, ale po co? Uważam, że p…dolenie na temat rywali to oznaka słabości.
– Wejdę tam, pokażę się z jak najlepszej strony i pokażę całemu światu, że jestem najlepszy. I tyle. Moje czyny przemówią.
– Dużo gadania, dużo gadania… Mężczyzna nie chce gadać o innych, ale robić odpowiednie rzeczy. Gdy facet chce walczyć, gdy odzywa się wojownik – to idzie i walczy. Tyle w temacie. Nie ma gadania, jakiegoś p…dolenia. Idzie i to robi, tyle.