Jak co środę, tak i wczoraj pojawiły się nowe rankingi UFC, a w tym ten, który bardzo wszystkich interesował po UFC 284. Fani czekali bowiem na informację, czy zwycięski w Australii Islam Makhachev wskoczy na 1. lokatę zestawienie bez podziału na kategorie wagowe?
Mistrz wagi lekkiej stanął do obrony swojego tytułu przeciwko królowi dywizji piórkowej, Alexandrowi Volkanovskiemu. W stawce miał się znaleźć też okupowany przez „The Greata” tron rankingu pound for pound, czyli bez podziału na kategorie. Islam znajdował się bowiem tuż za plecami Australijczyka.
Po 25. minutach emocjonującej wojny o wyniku zadecydowali sędziowie. Ostatecznie Makhachev obronił pas kategorii lekkiej jednogłośną decyzją, co w oczach wielu było dość niesprawiedliwym wynikiem. Volkanovski przeważał w stójce wyprowadzając więcej uderzeń.
Nie zmieniło to jednak kolejności w rankingu pound for pound. Australijczyk nadal zajmuje 1. miejsce, a Dagestańczyk znajduje się za jego plecami. Co ciekawe na 10. lokatę wskoczył Jon Jones, który w przyszłym miesiącu powróci do startów po trzyletniej przerwie.
Na instagramowym profilu dziennikarza Igora Kakadeli pojawiło się nagranie, na którym Islam Makhachev wypowiada się na temat nowego zestawienia. Dagestańczyk nie ukrywał swojego rozgoryczenia i ewidentnie uważa, że jest to spisek względem rosyjskich zawodników.
– Nie oczekiwałem i nadal nie spodziewam się sprawiedliwości. Od dawna widać to inne nastawienie wobec nas, Magomeda Ankalaeva, Petra Yana. Najważniejszym jest to, że przeleciałem 13 tysięcy kilometrów, pokonałem mistrza na jego terenie. To moją rękę sędzia podniósł do góry. Z wysoko uniesioną głową, pewny siebie i z pasem powróciłem do domu.