Podwójny mistrz KSW Salahdine Parnasse zabrał głos na temat zakończenia walki z Marianem Ziółkowskim. Francuz zdradził też, jak jawi się jego najbliższa przyszłość.
„The Lion of Atlas” raz jeszcze udowodnił, że nie ma na niego mocnych w dywizji lekkiej. Salahdine Parnasse zmierzył się na swej ojczystej ziemi z Marianem Ziółkowskim podczas ubiegłotygodniowej gali XTB KSW 106. Czempion kategorii do 70 kilogramów zakończył pojedynek w 2. rundzie.
Jego wygrana przez TKO szybko stała się jednak tematem dyskusji. Parnasse trafił Polaka mocnym ciosem na wątrobę w parterze, po czym Ziółkowski skulił się z bólu. Francuz posłał jeszcze kilka uderzeń, a sędzia Łukasz Bosacki przerwał pojedynek.
Fani i komentujący w social mediach podnieśli głosy, iż arbiter za szybko zakończył to starcie. Innego zdania jest jednak ten, który w walce wieczoru odniósł zwycięstwo:
– Gdy uderzałem go w drugiej rundzie, on krzyczał i wydaje mi się, że sędzia to słyszał i przez to była taka interwencja szybsza niż zwykle – powiedział w Klatka po klatce Salahdine Parnasse.
Parnasse o kolejnych wyzwaniach
Francuski mistrz wag lekkiej oraz piórkowej teraz uda się na zasłużony odpoczynek. Zapewne jeszcze w tym roku zobaczymy go w okrągłej klatce. Nie bardzo jednak wiadomo, kto będzie jego oponentem? Niebawem dojdzie do potyczki Kaczmarczyka z Brichtą, która może wyłonić pretendenta do tytuły dywizji piórkowej. Najwięcej tymczasem mówi się o rewanżu z Adrianem Bartosińskim. Polak obecnie odpoczywa po urazie, jakiego doznał w pierwszej rundzie starcia z Grzebykiem.
Salahdine Parnasse tymczasem we wspomnianym wywiadzie stwierdził, że wybór przeciwnika pozostawia w rękach organizacji. Niemniej wydaje się, że bardzo chciałby spróbować swoich sił w walce na zasadach bokserskich:
– Ja nie wybieram zawodników. Jeśli KSW zdecyduje, że mam walczyć z „Bartosem”, to zawalczę. Ale też bardzo lubię boks i chcę zrobić walkę bokserską na KSW Epic albo z moim menadżerem we Francji.
