
Benoit Saint-Denis zwyciężył w Paryżu, po czym na pojedynek wyzwał, między innymi, Mateusza Gamrota. Polak szybko zripostował wypowiedź „Boga Wojny”.
Francuski lekki powrócił do akcji podczas gali UFC w Paryżu na swoją drugą w tym roku walkę. W maju z łatwością poradził sobie z Kyle’em Prepolecem, który na pojedynek zgodził się za pięć dwunasta. Przed rodzimą publicznością Benoit Saint-Denis mierzył się z Mauricio Ruffym, który stawiany był w roli sporego faworyta.
Szybko jednak okazało się, iż przedwcześnie skreślono „Boga Wojny”. Francuz pewnie poradził sobie z Brazylijczykiem w pierwszej odsłonie, by ostatecznie poddać go w drugiej. Po tym zaś, na konferencji prasowej, wskazał trzy nazwiska, które go interesują:
– Wróciłem i nie mogę się doczekać, aby pokazać moje umiejętności w starciu z kimś pokroju Armana Tsarukyan, Dana Hookera, albo Mateusza Gamrota. Kogokolwiek z Top 10 – powiedział Saint-Denis podkreślając, że ponownie przyszło mu się mierzyć z kimś zza rankingowych pleców. W Kanadzie miał się bowiem zmierzyć z Joelem Alvarezem.
– Wiem, że chcieli zrobić walkę Armana z Gamrotem. Chcieli też zrobić moją walkę z Gamrotem. Nie wyszło. Może więc ja z Armanem? Gamrot v. Arman już się przecież raz odbyło. Nie wiem, jakie UFC będzie miało plany, ale nie odmówię nikomu. Wracam do swojej starej wersji, w której walczę często i wygrywam często, bez względu na rywala.
Mateusz Gamrot odpowiedział na wyzwanie Saint-Denis
Niewykluczone, że Benoit Saint-Denis nie był tego świadom, ale Mateusz Gamrot był obecny w Paryżu. Co więcej, wraz z Joanną Jędrzejczyk mieli miejsca blisko oktagonu, skąd dopingowali polskich zawodników.
Polak zobaczywszy wypowiedzi Benoit Saint-Denis ustosunkował się do nich na platformie X (dawniej Twitter). „Gamer” wypomniał Francuzowi, że czekał na wyzwanie z klatki – takowe jednak nie nadeszło. Rzucił jednak propozycję walki w grudniu:
– Byłem blisko oktagonu na gali w Paryżu i czekałem na twoją reakcję, ale byłeś cicho. Jeśli tego chcesz to możemy walczyć w grudniu – napisał Gamrot.