Rywal Załęckiego z FAME 25 szokuje! „Denis wybrał dyskwalifikację”

Zdaniem Filipa Bątkowskiego Denis Załęcki celowo doprowadził do dyskwalifikacji w ich ubiegłotygodniowym pojedynku.

Toruński „Bad Boy” wystąpił na gali FAME 25, która miała miejsce w Częstochowie. Tam zmierzył się z Filipem Bątkowskim w formule bokserskiej. Panowie walczyli bez limitu czasowego, co miało premiować mniejszego z zawodników. Denis zapewnił jednak, że trzy nokdauny zakończą to starcie.

Dość sensacyjnie to Bątkowski jako pierwszy – a jak się później okazało, jedyny, – posłał Załęckiego na deski. Torunianin był stroną napierającą przez większość pojedynku, co ostatecznie poskutkowało kilkoma nieczystymi zagraniami.

Filip Bątkowski: Denis wybrał dyskwalifikację

Denis Załęcki przegrał ostatecznie konfrontację z Bątkowskim, ale przez dyskwalifikację. W czasie klinczu torunianinowi przydarzyły się uderzenia w tył głowy, co Filip wykorzystywał do odpoczynku. Niebawem nastąpiły kolejne faule, choć nieintencjonalne.

Sędzia upominał Załęckiego, który szukał swoich szans na skracającym dystans oponencie. Ten zgłosił kolejne ciosy na tył głowy. Choć powtórki wykazały, że Denis trafił go bicepsem na kark, to arbitrowi wystarczyło to do przerwania walki.

We vlogu, który ukazał się po gali pokazana została rozmowa Bątkowskiego z Dawidem Załęckim. Ojciec „Bad Boya” zapewniał menedżera freak fighterów, że jego syn nie wykonywał tych uderzeń celowo.

Innego zdania jest sam Filip Bątkowski, którego odwiedziła kamera 6PakTV. Tam ostatni rywal Denisa zaskoczył swoją optyką na zakończenie starcia:

Sędzia powiedział mi i Denisowi, że: „Denis, jeszcze raz spróbujesz sfaulować i wykluczę cię z tego pojedynku”. Czyli obaj wiedzieliśmy, że próba faulu zakończy walkę.

Czyli on to wybrał. To Denis wybrał zakończenie walki, bo wiedział, że sędzia przerwie. On po prostu dotrzymał słowa, że skończy walkę po próbie faulu – powiedział Bątkowski.

Sam „Bad Boy” świeżo po gali dał do zrozumienia, że nie uznaje tej przegranej i czuje się zwycięzcą. Na ewentualny rewanż nie ma jednak co liczyć. Załęcki planuje bowiem kolejne starcie w czerwcu, ale chciałby zmierzyć się z wyzwaniem pokroju Denisa Labrygi, czy Mariusza Pudzianowskiego.