Dyrektor Sportowy KSW Wojsław Rysiewski odpowiedział na słowa Łukasza Jurkowskiego. Zapewnia, że nie musi się obawiać o przyszłość organizacji.
Jakiś czas temu w programie MMA Studio gościł „Juras”, który przyznał, że może dojść do sytuacji, w której KSW chcąc walczyć o nowych odbiorców, zacznie organizować starcia w nietypowych formułach. Oglądaliśmy już K-1 w małych rękawicach, a także prowadzono rozmowy nad pojedynkiem bokserskim.
– Jak będzie spadała oglądalność i zainteresowanie nowymi gwiazdami, to KSW będzie sięgać po takie pojedynki jak Mamed Khalidov – Tomek Adamek, bo na razie nie widać nowych koni pociągowych. Pójdą w tę stronę. A gdzie się skończy? To jakoś w ogóle bym się nie zdziwił, że nagle połowa karty to będą wynalazki – przyznał „Juras”.
Na te słowa dyrektor sportowy odpowiedział w ostatnim Q&A przeprowadzonym podczas wywiadu dla fansportu.pl. Rysiewski zapewnia, że takiej sytuacji nie będzie, a pojedynki w innych formułach to tylko pojedyncze przypadki:
– Myślę, że nie zgadzam się z Łukaszem. Jeśli jakieś pojedynki czy to freakowe, czy w innych formułach będą się odbywać w KSW, to będą to sytuacje incydentalne. Największe gwiazdy KSW jak Mamed czy Pudzian walczyły tylko w tym roku na Stadionie Narodowym. Odbyło się czy odbędzie jedenaście innych gal, w większości wyprzedanych, zbudowanych na innych zawodnikach.
– Nie ma żadnego zagrożenia, że to przestanie nagle być dochodowe, także byłbym spokojny. Ta formuła obecna, czyli gala co miesiąc być może nie zawsze na największej hali, ale na halach pojemności 4-5 tysięcy to jest coś, co będziemy serwować fanom jeszcze bardzo, bardzo długo.