Robert Ruchała podczas XTB KSW 94 czeka kolejne starcie z Patrykiem Ruchałą. Przygotowujący się w ATT fighter z Nowego Sącza opowiedział o swoich relacjach z rywalem.
Były mistrz tymczasowy wagi piórkowej wystąpi na XTB KSW 94 po raz pierwszy od porażki, którą zafundował mu Salahdine Parnasse. Rywalem Ruchały będzie Patryk Kaczmarczyk, z którym Robert mierzył się już w przeszłości.
To właśnie nowosądeczanin zapewnił rywalowi pierwszą porażkę w karierze. Jak powiedział w rozmowie z Michałem Tuszyńskim z Fansportu TV, tym razem jednak spodziewa się zupełnie innego pojedynku.
Robert Ruchała przed walką z Patrykiem Kaczmarczykiem
Ruchała spotkał się z dziennikarzem Fansportu TV przy okazji wizyty w American Top Team. To właśnie tu były tymczasowy mistrz KSW przygotowuje się do kolejnego starcia z fighterem, którego spotkał już w klatce.
Ruchała przypomniał, że łącznie będzie to już ich trzeci pojedynek w karierze. Jak się okazało Robert spotkał Kaczmarczyka w drodze do USA. O ile nie ma między nimi złej krwi, o tyle nastawia się do niego jak do rywala.
– Walczyliśmy ze sobą na zasadach semi-pro, to było chyba w 2018 roku. Potem walczyliśmy w KSW w 2021. Teraz już po paru latach, kiedy ja miałem kilka walk, on też, to się pozmienialiśmy jako zawodnicy. Sam mental, walki dały nam dużo do progresu. Podejrzewam, że w trzeciej walce – bo to druga w KSW, ale ogólnie w trzeciej – to na pewno będziemy mogli siebie zaskoczyć.
– Wiesz, nie mamy złej krwi. Nawet lecieliśmy samolotem razem. Wchodzę na lotnisko i od razu Patryk. Mogliśmy się spotkać gdzieś w samolocie, a spotkaliśmy się przy samiutkim wejściu na lotnisko. Piątka była zbita, coś tam pogadaliśmy. W samolocie okazało się, że siedzimy praktycznie obok siebie – ja miałem ósmy rząd, on siódmy.
– Nie rozmawialiśmy później, bo jesteśmy rywalami. Nie powinno się tak rozmawiać. No jednak jesteś z rywalem, nie będziesz z nim siedział i kawki pił tylko, musi być skupienie i ten focus na walkę. Ogółem jak chodzi o nasze relacje to nie ma złej krwi.