Marcin Różalski stoczył wczoraj kolejną walkę w kickboxingu. Tuż po starciu z Mariuszem Wachem ogłosił, iż kończy z zawodowym sportem!
Popularny „Różal” to absolutna legenda polskich sportów uderzanych. W swojej koronnej dyscyplinie, K-1, zadebiutował 20 lat temu i od tamtej pory stoczył w niej 33 pojedynki, Łącznie ze wczorajszym, który zakończył się remisem.
Marcin Różalski toczył też walki w MMA, w których to nie zabrakło głośnych medialnie starć. „Różal” poddał między innymi Mariusza Pudzianowskiego, co zapewniło mu title shota. Na pierwszej gali KSW Colosseum w zaledwie 16 sekund znokautował Fernando Rodriguesa.
Przed kilkoma tygodniami weteran wagi ciężkiej wydał swoją książkę. „Różal – Instrukcja Samodestrukcji” to pozycja, w której nie brakuje arcyciekawych smaczków i licznych zakulisowych historii. Możecie też lepiej poznać historię Różalskiego. Cena wynosi 64,99 zł, a kupując książkę wspierasz Fundację Pomagaj Pomagać. Część zysków zostanie przeznaczona na Różaland, czyli miejsce, gdzie od lat drugie życie dostają zwierzęta skazane przez innych na cierpienie. „Różal – Instrukcja Samodestrukcji” kupisz wyłącznie na stronie ksiazkarozala.pl.
Różal zakończył karierę!
Minionego wieczoru w walce wieczoru Strike King 3 Marcin Różalski zmierzył się z Mariuszem Wachem. O ile dla „Wikinga” byłą to druga walka w kickboxingu, o tyle były mistrz KSW powrócił do akcji po dwuletniej przerwie.
Zgodnie z przewidywaniami, leciwi wojownicy stoczyli ringową wojnę, a „Różal” szukał high kicków na głowę pięściarza. Ostatecznie, jak zostało już wspomniane powyżej, walka zakończyła się remisem.
Po niej zaś Różalski ogłosił zakończenie przygody z zawodowym sportem. Marcin zdradził, że nie planował tego wcześniej, a gdy przekroczył liny. Podziękował kibicom i zapowiedział, że będzie chciał kontynuować przygodę ze sportami walki w roli trenera:
– Remis? Werdykt był dla mnie nieistotny po decyzji, jaką podjąłem… Nigdy nie dopuszczałem do siebie, że zakończę karierę oficjalnie. Jest mi już po prostu ciężko. Ta walka i przygotowania pokazały, że najwyższy czas powiedzieć dziękuję. Chciałbym podziękować wszystkim, którzy w moim życiu byli obok mnie, pomagali mojej karierze. Po prostu trzeba spojrzeć prawdzie w oczy. Nie miałem tego w planach, to się zrodziło po wejściu do ringu.