Marcin „Różal” Różalski stanął w obronie Marcina Najmana. Były mistrz wagi ciężkiej KSW w najnowszym wywiadzie stwierdził, że z całego świata freak fightów „El Testosteron” jest najmniejszym złem.
Marcin Najman idealnie odnalazł się we freak fightach. Były pięściarz przez lata robił show na konferencjach i nie bał się zaczepiać swoich rywali. Teraz przeniósł to na zupełnie nowy poziom. Czterdziestopięcioletni zawodnik zawsze błyszczy na panelach, a fani zdecydowanie bardziej oczekują od niego „fajerwerków” na programach, niż w klatce.
Różal broni Marcina Najmana
W minionym tygodniu „Cesarz polskich freak fightów” stoczył wyczekiwane starcie ze swoim największym wrogiem, Jackiem Murańskim. Wszelkie konfrontacje słowne pełne były najgorszego sortu wyzwisk, ale sama walka kolokwialnie mówiąc nie dowiozła. Zakończyła się w kilkadziesiąt po lewym cepie „Murana”. Najman nie był po nim w stanie kontynuować pojedynku.
Głos na temat „El Testosterona” zabrał Marcin Różalski. „Różal” w wywiadzie dla Mymma.pl stwierdził, że wiele osób niepotrzebnie negatywnie ocenia byłego pięściarza. We freak fightach jest wiele gorszych postaci, a Najman obrał taki, a nie inny sposób na życie.
– To, co dzieje się w dzisiejszych czasach, ci ludzie, którzy biorą udział w tych projektach, to Najman jest chyba najmniejszym złem w porównaniu do niektórych, ale przykleiła się do niego łatka. Znalazł sobie sposób na życie. Mnie też w pewnych tematach drażnią jego wypowiedzi. Ale ma dużo racji w tym, co mówi.
– Czy on kogokolwiek zaczepia? Nie, to jego się zaczepia. Czy on obraża? Nie, to do niego jest to kierowane i tak dalej. Tylko ludzie sobie wybierają bohaterów i antybohaterów. W pewnym momencie powiedział, że jest tylko freakiem, a ludzie dalej oczekują od niego… Wychodzi, oczekują, że przegra. Przegrał, no i co? Najman jest Najmanem. Takie wybrał życie, jego bliscy to akceptują.
Całość możecie zobaczyć poniżej.