Martin Lewandowski został zapytany o Mariusza Pudzianowskiego. Zawodnik KSW mocno bowiem zaskoczył ogłoszeniem pojedynku.
W miniony weekend na Facebooku „Dominatora” pojawiła się grafika wyglądająca na zapowiedź walki. Pudzianowski zasugerował, że 18 sierpnia zmierzy się z Brianem Shawem, innym strongmanem, który również kilkukrotnie sięgał po tytuł mistrza świata. Dodatkowo pojawiło się logo organizacji UFC.
Również w weekend sam Shaw przekazał kibicom, że zadebiutuje w klatce i stoczy swoją pierwszą walkę. Jak wiadomo, od dłuższego czasu trenuje MMA i miał okazję współpracować z czołowymi zawodnikami UFC, jak np. Dustin Poirier.
Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że mógł to być jedynie żart lub po prostu Pudzianowski wyraził chęć stoczenia takiej walki. O całą sprawę zapytany został szef KSW Martin Lewandowski, który przyznał, że gdy tylko zobaczył grafikę, próbował jak najszybciej wyjaśnić to ze swoim zawodnikiem.
– Powiem tak, ty wysłałeś mi to jako pierwszy. Zacząłem nerwowo dzwonić do Mariusza i jego menedżerki. Przez długi okres było „Martin, jestem w pracy” i wysyłał zdjęcia i filmy stamtąd. Miał bardzo zajęty dzień. Rozmawialiśmy pod koniec dnia i co mogę powiedzieć. Muszę milczeć!
Dodał również, że nie ma podpisanego kontraktu z Pudzianowskim. Liczy więc na to, że ten pozostanie wierny organizacji KSW.
– Pudzian nie zszedł z treningu poza chwilowymi wakacjami po KSW Colosseum. To nadal nasz zawodnik i nie ma do tego żadnych zmian. Z Mamedem i Mariuszem mamy podaną sobie rękę bez kontraktu i wierzę, że żadnego numeru nie będzie.