Ostatni oponent Mateusza Gamrota, Beneil Dariush, nie zamierza wiecznie czekać na swoją szansę walki z mistrzem kategorii lekkiej. Amerykanin już zapowiedział, że zobaczymy go prędzej, niż później!
Na ostatniej gali UFC 280 sporo wyjaśniło się w kategorii lekkiej. W main evencie gali w Abu Zabi Islam Makhachev nie dał najmniejszych szans Charlesowi Oliveirze. Dagestańczyk zdominował Brazylijczyka od samego początku i poddał go trójkątem rękoma w drugiej odsłonie.
Wcześniej tego wieczoru w oktagonie spotkali się Beneil Dariush i Mateusz Gamrot. Polak powrócił do Abu Zabi, gdzie w debiucie przed dwoma laty przegrał niejednogłośną decyzją z Guramem Kutateladze. Okazało się, że nie jest to dla niego szczęśliwe miejsce, gdyż do swojego rekordu musiał dopisać drugą porażkę.
Beneil Dariush był w naprawdę świetnej formie i bardzo dobrze radził sobie z obaleniami Gamrota, blokując aż 15 z nich. Nie dał się skontrolować Polakowi i wybronił znaczą większość prób sprowadzeń. Lepiej prezentował się w stójce, a w ostatniej rundzie posłał nawet „Gamera” na deski. Sędziowie byli jednomyślni i orzekli zwycięstwo Amerykanina, punktując 30-27, 30-27 i 29-28.
Była to już ósma wiktoria Dariusha z rzędu i logicznym byłoby, gdyby w kolejnym pojedynku spotkał się z mistrzem, Islamem Makhachevem. Tym bardziej, że do ich walki miało dojść już w lutym bieżącego roku i to starcie miało wyłonić kolejnego pretendenta do tytułu wagi lekkiej. Dagestańczyk jednak po swoim zwycięstwie… wyzwał 1. fightera w rankingu bez podziału na kategorie wagowe, Alexandra Volkanovskiego.
Beneil Dariush nie ma zamiaru oczekiwać teraz na swój title shot. Urodzony w Iranie Amerykanin w rozmowie z Morning Kombat zdradził z kim teraz z chęcią spotkałby się w oktagonie.
– Wydaje mi się, że moje opcje to wygrany Dustin Poirier vs. Michael Chandler, Charles Oliveira, Rafael Fiziev. To 3 możliwości. To świetne walki i wiesz… po prostu ustalmy kto i ruszmy do przodu. Nie chcę siedzieć na uboczu przez kolejne 8-9 miesięcy, czy półtorej roku. Kocham walczyć i chcę to robić.
Niedługo po UFC 280 Dariush wyraził swój niepokój względem tego, że ewentualna wygrana Alexandra Volkanovskiego przytrzymałaby dywizję lekką. Australijczyk byłby w posiadaniu dwóch tytułów i zapewne najpierw stanąłby do obrony tego wagi piórkowej, przez co „Benny” znów musiałby czekać na swoją szansę.
„The Great” w rozmowie z Submission Radio zdradził, że Dariush byłby pierwszym w kolejce do obrony, a w podobnym tonie wypowiadał się też Islam Makhachev. Amerykanin nie daje się jednak zbywać i nie ma zamiaru czekać w nieskończoność.
– Wiesz, nie mogą mi cały czas dyndać pasem przed nosem. Tytuł nie sprawi, że poczuję się wyjątkowy. Wiem, kim jestem, ile jestem warty i wiem, po co Bóg zesłał mnie na ziemię. Pas jest spoko, ale nie chcę marnować swoich umiejętności.
Już w kolejną sobotę odbędzie się gala UFC 281, gdzie dojdzie do wspomnianego starcia Poirier vs. Chandler. Beneil Dariush bardzo nalegał na pojedynek z „The Diamondem” i bardzo możliwe, że jeśli ten pokona „Iron Mike’a”, będzie musiał stoczyć jeszcze jedną walką przed wymarzonym trzecim w karierze title shotem.
Kursy bukmacherskie na UFC 281
Galę UFC 281: Adesanya vs. Pereira obstawisz i obejrzysz NA ŻYWO u bukmachera eFortuna.pl! Na start przygotowano specjalny BONUS i ZAKŁAD BEZ RYZYKA aż do 600 zł!
Zasady są proste. Jeżeli twój pierwszy kupon będzie zwycięski otrzymujesz wygraną, jeżeli przegrasz Fortuna zwróci Ci wkład, maksymalnie do 600 zł na konto gracza. Możesz dodać na swój kupon jakiekolwiek rozgrywki sportowe i obstawić za dowolna kwotę, a jeśli tym razem typerskie przeczucie Cię zawiedzie otrzymasz zwrot postawionej kwoty, który możesz wykorzystać na grę.