Prezes organizacji FEN odniósł się do trwającego od pewnego czasu konfliktu z włodarzem federacji Fame MMA „Boxdelem”.
Kilka miesięcy temu w sieci doszło do mocnej wymiany zdań. Michał Baron opublikował nawet nagranie specjalnie skierowane do prezesa FEN, które zatytułował „Jóźwiak jaki Ty jesteś irytujący dziad”. Włodarz Fame MMA nie szczędził mocnych słów i powiedział:
– Czy fakt, że jestem młodszy od pana sprawia, że nie mogę zrobić lepszej gali? Fakt, że jestem młodszy od pana sprawia, że jestem mniej inteligentny? Czy fakt, że jestem młodszy od pana sprawia, że nie mogę być dobrym przedsiębiorcą?
– Ja nawet nie mam zamiaru tracić czasu na to, żeby z panem rozmawiać, bo pan pokazał, jakim jest pan moim zdaniem idiotą. Najpierw pan mówi, żeby przychodzili wszyscy freak fighterzy, że będą szanowani, po czym mówi pan, że nie interesuje pana los ludzi w klatce, jedynie interesuje wynik sprzedażowy PPV. Dla mnie jest pan po prostu łachudrą i łajdakiem.
– Ludzie pod tym wywiadem sami cię wyjaśniają. Uważają, że jesteś nieprzyjemnym typem, sądzą również, że jakoś tak nie potrafisz się zachować.
„Boxdel” wyjaśnił, że Jóźwiak swoimi decyzjami już kilkukrotnie mu „podpadł”. Między innymi kilka dni po gali Fame MMA 10 zakontraktował Mateusza Murańskiego, który zawalczył na FEN 34. Tym samym naruszył warunki kontraktu z poznańską organizacją. Baron przyznał jednak, że takich sytuacji było więcej.
W ostatnim czasie konflikt ucichł. Paweł Jóźwiak w ostatnim wywiadzie dla portalu mma.pl ponownie został zapytany o całą sprawę i stwierdził, że to „Boxdel” go zaczepia, kiedy tak naprawdę wszystko zaczęło się od słów prezesa FEN.
– Nie chce mi się gadać na jego temat. Wiadomo, że internet to jego świat, jego płaszczyzna, dlatego jego filmy nagrywane na mnie będą lepsze, bo się na tym zna. Nie będę się teraz do tego ustosunkowywał, bo mam teraz ważniejsze rzeczy na głowie. Facet ewidentnie mnie zaczepia, ale internet to jego świat, jego materia, świat YouTube. Na tę chwilę może w tych docinkach internetowych jest lepszy, ale ja jeszcze nie powiedziałem ostatniego słowa w tej sprawie i przyjdzie na to czas, że się tym zajmę.
– Śmiech na sali. Rozmawiajmy o poważnych rzeczach. We freakowych organizacjach wszystko może być niepoważne, a w sportowych troszeczkę inaczej to wygląda i trzeba być poważnym. W świecie freaków natomiast wszystko jest dozwolone.
Źródło: mma.pl
- Haratyk ujawnił pierwszą gażę w MMA! „Negocjacje zaczynały się od zero plus…”
- Duża walka uciekła Gamrotowi? Gaethje chętny na starcie z Hookerem
- Dyrektor Sportowy KSW szczerze o Wrzosku: „Nie spodziewałem, że…”
- VIKING wraca na GROMDA 19! Zadebiutuje kolejny chuligan
- Mistrzowie Bellatora wściekli na PFL! Wylewają żale i ostro krytykują organizację