
Paddy Pimblett zapowiada, że jego występ na UFC 324 wywoła ogromne zaskoczenie.
Anglik od tygodni naciskał medialnie Ilię Topurię, sugerując, że mistrz zwleka z podpisaniem kontraktu na pojedynek o pas. Do walki ostatecznie nie dojdzie – Gruzin ogłosił przerwę z powodu spraw rodzinnych.
Wobec nieobecności czempiona UFC zestawiło dwóch najczęściej wymienianych kandydatów do title shota. Choć dostępny był Arman Tsarukyan, organizacja zdecydowała, że to starcie Paddy Pimblett vs. Justin Gaethje zamknie galę UFC 324 i wyłoni tymczasowego mistrza.
Wszystkie walki UFC obstawisz u bukmachera FORTUNA. Nowi użytkownicy na start otrzymają aż do 300 zł. Wystarczy, że pierwszy kupon z kursem min. 2.5 obstawicie za 50 zł, za co otrzymacie 150 zł we freebetach. A to tylko jeden z wielu bonusów na start.
Pimblett obiecuje „szok” w starciu z Gaethje
Pimblett, notowany dopiero na piątym miejscu rankingu kategorii lekkiej, dla wielu nie był oczywistym wyborem do walki o pas tymczasowy. Sam zawodnik nic sobie jednak z krytyki nie robi. W rozmowie z Red Corner MMA zapowiedział, że udowodni wszystkim, jak bardzo się mylą:
– Wszyscy będą w szoku, bo go znokautuję – powiedział Paddy „The Baddy”. – Ludzie się tego nie spodziewają. Wszyscy myślą, że zaciągnę go do parteru, ale nie mam takiego zamiaru. Wyjdę i narzucę presję. Nie spodziewam się, by ta walka wyszła za trzecią rundę. Jak z Chandlerem – dodał.
W ostatnim występie Pimblett faktycznie rozbił „Żelaznego” Mike’a Chandlera, kończąc go w trzeciej odsłonie. Gaethje natomiast po raz kolejny stanie przed szansą zdobycia tymczasowego pasa. Amerykanin już wcześniej zapowiadał, że jeśli nie dostanie title shota, to poważnie rozważy zakończenie kariery — starcie na UFC 324 może więc zadecydować o jego przyszłości.