Trener Mirosław Okniński opowiedział, jak doszło do jego współpracy najpierw z kibicami Legii Warszawa, a następnie z funkcjonariuszami policji.
Okniński, który aktualnie prowadzi Akademię Sportów Walki Wilanów, ma za sobą bogatą karierę trenerską. Jest jednym ze szkoleniowców, który wprowadzał MMA do Polski i przez lata współpracował z wieloma zawodnikami profesjonalnymi, amatorskimi, ale także m.in. kibicami.
W rozmowie z „Szalonym Reporterem” opowiedział o tym, jak za sprawą znajomego pod jego skrzydła trafiła ekipa Teddy Boys, czyli chuligani Legii Warszawa. Wyjaśnił, że trenował 150-osobową grupę, z której wybrał najmocniejszych zawodników.
Stali się jednak za mocni i służby przestały radzić sobie z kibicami. Funkcjonariusze, którzy wcześniej nie chcieli trenować z Oknińskim, tym razem sami się do niego zgłosili, aby ich wyszkolił:
– Dużo miałem klientów. U mnie Legioniści Teddy Boys trenowali, dopóki policja mnie nie zatrudniła. Ja kiedyś poszedłem do policji, że chciałbym ich szkolić, żeby byli sprawniejsi. Oni mówią, że mają zapaśników, judoków, kickbokserów i mają mnie w dupie. No dobra, taki kolega u mnie trenował i mówił, że zna kibiców Teddy Boys, oni przegrywają jakieś walki i potrzebują wsparcia.
– Ja zrobiłem im trening, ze 150 wyselekcjonowałem 30 tych mocnych i ja ich prowadziłem. Oni zrobili kilka razy takie zadymy, że policja sobie nie radziła. Policja przyszła do mnie, żebym ich szkolił. Ja mówię no dobra, chciałem was szkolić od początku, nie chcieliście, to wyszkoliłem innych. Trzy lata ich szkoliłem w centrum policji, ale Teddy Boys się wtedy obrazili.