Trener Mirosław Okniński w ostatnim wywiadzie zabrał głos w sprawie ataku na Amadeusza „Ferrariego”, który aktualnie znajduje się w szpitalu.
Kilka dni temu do mieszkania freak fightera mieli wejść napastnicy z maczetami. Jeden z nich był rzekomo przebrany za dostawcę pizzy, w związku z czym „Ferrari” otworzył im drzwi. Następnie został pocięty i wyjaśnił, że musiał walczyć o życie.
Po wszystkim trafił do szpitala, gdzie przeszedł operację. Poza pociętą ręką ma osiem ran kłutych. Lekarze zrekonstruowali mu ścięgna oraz nerwy, więc freak fighter odzyska zdrowie i ponownie będziemy mogli zobaczyć go w klatce FAME.
Mirosław Okniński o ataku na „Ferrariego”
Trener w ostrych słowach wypowiedział się na temat swojego podopiecznego. Co ciekawe, sam nie wie, jak dokładnie wygląda sytuacja, gdyż nie został nawet poinformowany przez swojego podopiecznego.
W rozmowie z MMA-Bądź na bieżąco przyznał, że „Ferrari” nawet osobiście nie poinformował go o całym zajściu, tylko dowiedział się wszystkiego z social mediów. Amadeusz kontaktował się m.in. z menadżerem i organizacją, ale nie odebrał telefonu od trenera:
– Ja nic nie wiem na ten temat. Do mnie nikt nie dzwonił. Dzwoniłem do Amadeusza, nie odbierał. Ja powiem w ten sposób, gdzie ja jestem trenerem Amadeusza na sali sportowej, także w walce klatce. Nie odpowiadam za jego życie osobiste. Ja nie wiem, czy on kogoś napadł, czy ktoś jego napadł, w ogóle nie znam sytuacji, bo nikt nie przybliżył, więc ja nie mogę się wypowiadać w ten sposób, co tam było, jak tam było, kto tam napadł kogo, bo po drugie ja nie odpowiadam za życie moich zawodników poza salą treningową.
– Uważam, że to, co się stało, na pewno nie jest wynikiem niczego. Po prostu ktoś zrobił jakieś działania i ktoś odpowiedział na te działania, nie wiem, do czego zaszło, czy to Amadeusz sprowokował tę sytuację, czy to byli bandyci, którzy chcieli… Nie wiem, dla mnie to jest bardzo dziwna sprawa, dlatego że sam Amadeusz dzwonił do wszystkich, tylko nie do mnie.
Trener zakończy współpracę z Amadeuszem?
Trener dodał również, że atak na Amadeusza musiał być odpowiedzią na jakieś wydarzenia i jest przekonany, iż freak fighter nie pozostaje tutaj bez winy. Jednocześnie podkreślił, że takie ataki nigdy nie powinny mieć miejsca.
– Pewnie bał się, że go opierd**ę, co on znowu wyprawia za głupoty, co robi. Bo to dlatego, jeżeli do czegoś doszło, to jest na pewno wynikiem jakichś działań Amadeusza, nie wiem, o co tam chodzi. Wiadomo, że nie powinno dochodzić do takich rzeczy, ale nie wiem, co tam się stało (…). Myślę, że nie zadzwonił, to znaczy, że coś też on tam nawywijał, że samo się z siebie to nie zrobiło. No, jak ktoś Ci wejdzie do domu, jak go nie wpuścisz? Jeżeli ktoś by wyważył drzwi, rozumiem, albo… Nie rozumiem w ogóle tego, jak ktoś wszedł do domu do kogoś.
Okniński nie ukrywa, że cała sprawa wydaje się bardzo dziwna i najlepiej będzie jak zajmie się tym policja. Wspomniał również, że poważnie zastanawia się nad tym, czy dalej współpracować z „Ferrarim”.
– Zastanawiam się nad tym po prostu czy dalej z nim pracować, bo dla mnie on jest niepoważny. Ja tylko mogę swój wizerunek nadszarpnąć, pracując z osobą tego typu. On jest fajnym Amadeusz gościem, jak trenuje, fajnie się z nim rozmawia, ale to, co on robi takie rzeczy to… Powiem tak, nie raz są rzeczy, które niewarte są żadnych pieniędzy. Po prostu nieraz lepiej z kimś nie pracować, nie zarabiać pieniędzy, nawet mieć biedę, ale żyć spokojnie.
Źródło: YouTube MMA-Bądź na bieżąco
- Potężna siła ciosów Pereiry. Rywal oślepł na jedno oko w walce o pas UFC!
- Bartosiński przerwał milczenie! Zabrał głos po porażce z Mamedem na KSW 100
- Niemiłe zaskoczenie? Znamy rywala Labrygi na gali Babilon MMA 50
- Bombardier na GROMDA 19! Były rywal Pudziana zawalczy na gołe pięści
- Muradov wolał FAME od KSW! Niebawem walka w rzymskiej klatce