Trener Mirosław Okniński stoi murem za swoim rodakiem. Popularny „Łowca Skór” zapytany o Jana Błachowicza przyznał, że trzyma za niego kciuki.
„Cieszyński Książę” trenuje na co dzień w klubie WCA, za którym specjalnie nie przepadam Mirosław Okniński. Pionier MMA w Polsce często zaczepia zawodników i trenerów konkurencyjnego teamu. Niejednokrotnie wdawał się w wymiany słowne, jak miało to miejsce chociażby przed ostatnią walką Labryga vs. Pasternak.
Jan Błachowicz już za kilka tygodni ponownie wejdzie do oktagonu. Wiele miesięcy przyszło polskim kibicom czekać na powrót „Cieszyńskiego Księcia”, który po przegranej z Alexem Pereirą został zestawiony z Aleksandarem Rakiciem. Z tego pojedynku zmuszony był się wycofać przez uraz barków.
Lada dzień Janek wejdzie do klatki, gdzie spotka się z Carlosem Ulbergiem. Nowozelandczyk ma serię 7. kolejnych zwycięstw, a do tego jest młodszy od Polaka. Z tego też tytułu typowania kierują się na stronę „Black Jaga”.
Pojedynek ten obstawisz u bukmachera FORTUNA. Nowi użytkownicy pierwszy zakład obstawią bez ryzyka do 100 zł, a na start otrzymają darmowe 30 zł za depozyt i rejestrację.
Okniński murem za Błachowiczem
Kacprem Mi z Fansportu TV odwiedził trenera Mirosława Oknińskiego, którego zapytał właśnie o walkę Błachowicza. Założyciel i head coach Akademii Sportów Walki Wilanów przyznał, że trzyma kciuki dla Janka, bo jego wygrana pchnie polskie MMA.
– Znaczy ja nie chcę widzieć tego pojedynku w takiej formie, żeby Janek to przegrał. Ja bym chciał… Co by nie mówić, bo my się kłócimy z tym WCA, rywalizujemy, ale Janek jest top.
– Janek jest jakby reprezentantem Polski i co by nie powiedzieć – jest najlepszym reprezentantem Polski. Był mistrzem, jedynym mistrzem UFC. Ja mogę tam mówić, że „Janek nie tak trenuje”, albo „to można by poprawić…”, to są inne sprawy. Ale chciałbym, żeby Janek wygrywał. Bez względu na to, czy my się lubimy z tym WCA, czy nie, bo to dla polskiego całego MMA jest bardzo dobre.
