Federacja ogłosiła, że podczas gali Prime Show MMA 7 zawalczy Natan Marcoń. Jak się jednak okazuje, nie ma on podpisanego kontraktu.
Kolejna gala i kolejne kontrowersje. Prime Show MMA ogłosiło pierwsze zestawienia kolejnej edycji, w tym m.in. walkę Jacka Murańskiego z Pawłem Jóźwiakiem oraz „Don Kasjo” z Adamem Soroko. Na oficjalnej grafice pojawił się również Natan Marcoń, który szybko zareagował na wpisy organizacji.
Jak się okazuje, na ten moment nie ma on podpisanego kontraktu, a federacja pośpieszyła się z ogłoszeniem jego udziału. O szczegółach freak fighter opowiedział w rozmowie z Mateuszem Kaniowskim.
Wyjaśnił, że miał bić się z „Kamerzystą”, jednak do takiego starcia nie dojdzie. Wbił też szpilkę w federację, stwierdzając, że zgodził się na „psie pieniądze”:
– Ja pokazuje, że pieniądze nie są najważniejsze. Miałem w Prime się bić, przeciwnikiem miał być „Kamerzysta”. Wziąłem to za psie pieniądze, bo wiem, że Prime nie ma pieniędzy, żeby płacić zawodnikom. Okazało się, że mnie troszeczkę wydymali. „Kamerzysta” nie walczy, ja nie podpisałem kontraktu jeszcze, a mnie ogłosili. Ja patrzę, co jest ku..a? Co z przeciwnikiem?
Przyznał jednak, że nadal może zawalczyć na Prime Show MMA 7, ale stawia konkretne warunki. Federacja ma zapewnić mu ciekawego przeciwnika, a także zwiększyć stawkę.