Denis Załęcki skomentował brak wypłaty dla Natana Marconia. Torunianin jest z tego zadowolony i pochwalił działanie FAME MMA.
Popularny „Bad Boy” zadebiutował wczoraj w klatce największej organizacji freak fight w Europie. Denis wystąpił w co-main evencie gali, która miała miejsce w szczecińskiej Netto Arenie. Wcześniej nie miał najłatwiejszej przeprawy medialnej z rywalami. „Kraken” podczas jednego z programów nawiązał do historii z życia partnerki „Bad Boya”, na co ten wpadł w szał.
Przez chwilę wydawało się nawet, że do pojedynku może w ogóle nie dojść. Tak się jednak nie stało, a Denis na media treningu już zapowiedział, że będzie faulował i zaprezentował soccer kicka. Załęcki słowa dotrzymał. Walka zakończyła się po 30 sekundach, a „Bad Boy” został zdyskwalifikowany za kopnięciem Natana.
Denis skomentował brak wypłaty dla Marconia
Po drugiej walce wieczoru gali FAME: The Freak Denis Załęcki spotkał się z przedstawicielami mediów, którym udzielił zbiorowego wywiadu. Torunianin powiedział między innymi, że Natan gryzł go w głowę i ucho. Choć powiedział, że w głębokim poważaniu ma werdykt, to uważa, że to właśnie rywale powinni zostać zdyskwalifikowani, a nie on.
To właśnie w rozmowie z dziennikarzami Denis Załęcki dowiedział się o decyzji FAME MMA. Organizacja uznała, że „Kraken” przesadził na programie. Co więcej, był informowany, by w żaden sposób nie poruszać tematu rodzin. „Bad Boy” był zadowolony z komunikatu:
– No i bardzo dobrze. Honorowo. Federacja zachowała się wzorowo, tak, jak powinna. Kobiet i rodzin nie powinni się mieszać we freaki – powiedział Torunianin, który jak się okazało niedługo później, również otrzymał karę finansową.
Zobacz materiały po gali FAME: The Freak.