
Marcin Najman nie ukrywa, że jednego ze swoich rywali, Apostoła Tomasza Dorożały, nie darzy jakimkolwiek szacunkiem.
Popularny „El Testosteron” raz po raz kończy swoją wieloletnią karierę w sportach walki. Po ostatniej przegranej, przeciwko braciom Neffati, sugerował to po raz kolejny. Najpierw jednak poprosił o konfrontację z Apostołem Tomaszem Dorożałą.
Dla nieświadomych tego, kim ów jegomość jest, to postać znana użytkownikom mediów społecznościowych, gdzie często krążą rolki z mszy przez niego prowadzonych. Dorożała jest założycielem i pastorem kościoła lokalnego „Potęga Nieba” w Gdańsku. Internauci zapewne kojarzą słynne nagrania, na których zachęca wiernych do „walnięcia diabła w mordę”, pokazania mu odbytu, czy też rzekomego uzdrawiania oraz wypędzania demonów.
Wszystkie walki FAME 26 obstawisz na stronie i w aplikacji FORTUNA. Nowi użytkownicy pierwszy zakład obstawią bez ryzyka do 100 zł, a na start otrzymają darmowe 30 zł za depozyt i rejestrację.
TYP | KURSY | BUKMACHER |
Marcin Najman wygra walkę | 6.00 | Fortuna |
Boxdel wygra walkę | 1.55 | Fortuna |
Tomasz Apostoł wygra walkę | 2.75 | Fortuna |
Marcin Najman o działalności Tomasza Apostoła
Życzenie Najmana poniekąd zostało spełnione. Zmierzy się on bowiem z Dorożałą, ale również i „Boxdelem”, który dołożony został do tego zestawienia. W rozmowie z Fansportu TV samozwańczy „Cesarz polskich freak fightów” wypowiedział się o obu oponentach.
Mówiąc o Apostole Marcin Najman nie gryzł się w język. Pastorowi „oberwało się” za jego wątpliwą moralnie działalność. Były rywal Pudzianowskiego pokusił się też o ironiczne stwierdzenie, iż sam lepiej poprowadziłby tego typu nabożeństwo:
– Biznesmen to jest ktoś, kto świadomy, że z biznesu trzeba odprowadzać podatki. A to jest dla mnie bardziej taki cwaniak. Cwaniak, który próbuje po prostu wykorzystać słabość prawa w tej kwestii. Ja myślałem, że takie sekty są zabronione. A tu się okazuje, że nie! Każdy może otworzyć kościół. Trzeba 100 osób zebrać, jakieś wyznanie, np. „najjaśniejszego cesarza”, otwieramy kościół, otwieramy na przykład stację benzynową na potrzebę kościoła – i nie płacimy podatków.
– Dla mnie to jest pop..dolone. Dla mnie to coś niebywałego – kontynuował Najman. – Te bzdury, które on tam wyczynia, te całe cyrki… Bo to przecież jest cyrk. Nawet mówiłem mu kiedyś. Przecież jakbym ze dwa razy obejrzał ten cyrk, to bym dwa razy lepiej potrafił to zrobić – dodał z ironią. – Tu nie ma mowy o żadnych „wyższych ideach duchowych”.