MVP nie po drodze z UFC? Anglik krytykuje politykę organizacji

Nieobecny w oktagonie od sierpnia Michael „Venom” Page zdecydował się na wyjątkowo szczere wyznania dotyczące swojej sytuacji w UFC. Brytyjczyk wprost skrytykował działania matchmakerów największej organizacji MMA na świecie.

Popularny „MVP” trafiał do UFC jako doświadczony zawodnik z ugruntowaną marką, który mógł wnieść do dywizji sporo świeżości. Reprezentant London Shootfighters w debiucie zachwycił kibiców, prezentując swoją niekonwencjonalną stójkę i pokonując Kevina Hollanda. Niedługo później przyszła jednak pierwsza porażka – przegrana z Ianem Machado Garrym.

Page szybko się podniósł, rozbijając jednookiego Sharę Magomedova. Po zwycięstwie nad Rosjaninem na kolejny występ musiał czekać aż pół roku, by ponownie wygrać przez decyzję – tym razem z Jaredem Cannonierem. Od tamtej pory jednak zapadła cisza wokół kolejnej walki „Venoma”, mimo że do pojedynku wyzywał go nawet Michał Oleksiejczuk.

Michael Page otwarcie krytykuje politykę UFC

Brytyjczyk był gościem podcastu Shxts ’n’ Gigs, gdzie zapytany o swoją przyszłość zdradził, że UFC planuje wystawić go podczas londyńskiej gali, choć wciąż nie zapewniło mu rywala:

Moja kolejna walka najprawdopodobniej odbędzie się w Londynie, bodajże 21 marca. Jestem dużym nazwiskiem z Wysp, Chcą, abym tam wystąpił, ale wciąż nie mają dla mnie rywala. 'Tak, na pewno wystąpisz w marcu, ale próbujemy znaleźć przeciwnika’ – opowiadał „MVP”.

Anglik nie ukrywał frustracji i wprost skrytykował sposób działania federacji. Jak przyznał, jasno zadeklarował chęć startów w wadze półśredniej, jednak UFC regularnie zestawiało go z rywalami z wyższej kategorii:

Jestem w dwóch kategoriach wagowych. Powiedziałem, że chcę walczyć w półśredniej. Walka z Sharą w kategorii średniej była spontaniczną decyzją, nie robiło mi to różnicy – mówił Page. – Potem powiedziałem: 'dobra, to teraz dajcie mi walkę w półśredniej. 'Nikt nie był dostępny’. Dobra, to dajcie mi kolejne starcie w średniej… Dali mi kolejną walkę w średniej, OK, w porządku, mówię 'dajcie mi teraz kogoś z wagi półśredniej’. Usłyszałem: 'nikt nie jest dostępny’. Jakim cudem nikt nie jest dostępny? Cały czas jednak dostaję takie odpowiedzi.

W końcu mówię: 'dobra, ten rywal jest dobry’. Nie żartuję, niedawno odbyła się walka, występowało kilku zawodników z wagi półśredniej. Gość wygrał w spektakularnym stylu. Napisałem do matachmakerów: 'To świetna walka na Londyn’. Odpowiedzieli: 'aj, mamy już na niego inne plany’. Ten gość dopiero co wyszedł z klatki, ja czekam na walkę od miesięcy. Dla mnie nie macie żadnych planów, a dla niego już tak? Coś tu nie gra…