
Kolejny GROMDZIARZ wdał się w mocną wymianę zdań z trenerem Mirosławem Oknińskim.
Łukasz Parobiec, bo o nim mowa, niespecjalnie przepada za popularnym „Łowcą Skór”. Gdy ponad rok temu wspólnie z Marcinem „Różalem” Różalskim gościł w programie MMA Studio, otrzymał pytanie: „kto z branży jest farmazonem?” i nie zastanawiając się długo wskazał trenera Oknińskiego.
TRENER MIREK FARMAZONEM? 😅
— MMA STUDIO (@MMA_STUDIO_) June 4, 2024
A jak wy odpowiecie na pytanie wylosowane przez GOAT-a, czyli „kto w branży jest farmazonem”??
Grubo, grubo! 🤪
ODCINEK 👉🏻 https://t.co/h8llP6BCiO
Nadrabiajcie całość ♥️#mmastudio pic.twitter.com/3P0ehF1KmO
Założyciel i head coach Akademii Sportów Walki Wilanów z chęcią podszczypuje zawodników GROMDY i tak też się stało przy okazji niedawnych urodzin mistrza tej organizacji.
GOAT w mocnej wymianie zdań z Oknińskim
Życzenia najlepszemu pięściarzowi na gołe pięści, „Don Diego”, złożył jego szef, pan Mariusz Grabowski. Już dwa tygodnie temu skomentował to Mirosław Okniński, wstawiając przerobione zdjęcie z oddania szacunku przez Kubiszyna Michałowi „Wampirowi” Pasternakowi po wygranej na FAME.
– Mirek, Ty to wstydu nie masz, a czepiałeś się ludzi ze wypominają Ci Twoją chorobę – skomentował grafikę „GOAT” z GROMDY.
Na reakcję musiał zaczekać kilkanaście dni. „Łowca Skór” przypomniał Parobcowi o wyzwaniu, jakie rzucił mu Kamil Minda pisząc, iż ten „czeka na niego”.
– No przecież nie skontaktowałeś się z Panem Mariuszem Grabowskim – odpowiedział „Goat”, dodając mocne słowa. – Kamil ma przynajmniej takt, a Ty Mirku niestety, chamstwem atencji nie uzyskasz. Twoje podejście do tego sportu wyszło poza bariery moralności.
Na to zaś trener Okniński napisał, iż nie ma potrzeby rozmowy z szefem GROMDY. Jego zawodnicy bowiem walczą dla „największej i najpotężniejszej” federacji, czyli FAME. Łukasz Parobiec zareagował na to pisząc, iż z Mindą już rozmawiał, bynajmniej bez pozwolenia szkoleniowca.
Chcąc uspokoić atmosferę dodał, że wypije jego zdrowie, gdyż nie chce się kłócić z trenerem, który urządza „pokazówkę” w Internecie. A to była woda na młyn…
– Jaki wstyd, po prostu wstawiłem zdjęcie – napisał Okniński wracając do wcześniejszych słów „Goata”. – To zdjęcie pokazuje jak Mateusz „DON DIEGO” Kubiszyn składa hołd Michałowi Pasternakowi. O co chodzi, to jest prawda, to jest fakt.
– Chłopie, co ty wiesz o tak poważnej chorobie jaka jest nowotwór węzłów chłonnych – kontynuował. – Jeżeli ty i podobni tobie naśmiewają się z takiej choroby, to mi wstyd, że tworzyłem podwaliny pod polskie MMA dla takich ludzi.
– Mirek Okniński, wstydu nie masz, wrzucając takie fotki pod życzeniami urodzinowymi. Co to ma być, Kubiszyn oddał szacunek Pasternakowi, a ty szydzisz tutaj po to aby wywołać atencję i tyle – odparł Parobiec. – Ublizasz każdemu, a kiedy ktoś wypomni Ci chorobę która przeszedłeś i twoje zdrowie, że wygrałeś z tym gównem, strasznie Cię boli. Ludzie mający choć tyć moralności to zrozumieją. Spróbuj siąść, przemyśl i zobaczysz że to nie boli.
– Łukasz Parobiec, degenerat alkoholik, który naśmiewa się z choroby nowotworowej. Brawo – zareagował na to trener Okniński.
„Goat” przypomniał szkoleniowcowi, iż panowie poznali się lata temu na gal w Dublinie. Po wygranej pionier MMA w Polsce zaproponował Łukaszowi nawet jednego ze swoich zawodników.
– Nie dostanę walki za jazdę z Tobą, próbuje nauczyć cię taktu, bo pogubiłeś się i to bardzo. Nie rozróżniasz już freaków od normalnego życia. I nie szydzę z twojej choroby, którą przeszedłeś. Co najwyżej z twoich problemów moralnych i psychicznych – dodał Parobiec.
Trener Okniński odparł na to przypominając o swoich zasługach dla polskiego MMA oraz cenę, jaką to przypłacił – wspomniany nowotwór. W ostrzejszych słowach dał znać, iż nie obchodzi go zdanie „pseudo zawodników – pijaków – psychologów”, którzy jego zdaniem są „wariatami”.
– Możecie pouczać mnie, nie ma problemu. Ja już nic nie muszę. Bawię się życiem i uwielbiam hejt – dodał szkoleniowiec, nim wdał się w dyskusje z innymi użytkownikami.