Mike Tyson wyjaśnia, dlaczego znalazł się na wózku inwalidzkim: „Kiedy to wraca, nie jestem nawet w stanie mówić”

Mike Tyson zabrał głos w sprawie swojego stanu zdrowia. Skomentował również zdjęcia, które mocno zaskoczyły fanów jednego z najlepszych pięściarzy w historii.

„Bestia” po stoczeniu 58 walk i odniesieniu 50 zwycięstw w 2005 roku zdecydował się zakończyć zawodową karierę. Po 15 latach powrócił na ring i w 2020 roku stoczył pokazową walkę z Royem Jonesem Jr’em. Kibice chcieliby ponownie zobaczyć go w akcji, jednak sam pięściarz nie jest zainteresowany kolejnymi starciami.

Tyson zapewnia, że zrobił to tylko dla zabawy i nie zależy mu na wielkich pieniądzach, tak jak tym, którzy namawiają go do powrotu na ring. Problemem może być jednak także stan zdrowia Tysona.

Mike Tyson szczerze o swoim zdrowiu

Jakiś czas temu w swoim podcaście „Bestia” mówił o zbliżającej się śmierci – Wszyscy umrzemy jednego dnia, to jasne. Kiedy patrzę w lustro i widzę małe plamki na mojej twarzy, mówię: „To znaczy, że mój termin ważności zbliża się bardzo szybko”.

Następnie w połowie sierpnia media obiegły zdjęcia Tysona na wózku inwalidzkim, a fani mocno przejęli się stanem zdrowia byłego pięściarza. Teraz w programie Newsmax wyjaśnił, że to wina rwy kulszowej, z którą ma problem już od lat:

– Mam rwę kulszową i od czasu do czasu pojawia się ten problem. Kiedy się pojawia, nie jestem nawet w stanie mówić! Dzięki Bogu to jedyny problem zdrowotny, jaki mam – przyznał Tyson.

Ponownie także zabrał głos w sprawie potencjalnych walk. Przyznał, że w żadnym stopniu nie jest zainteresowany powrotem na ring:

– Chcą walczyć ze mną o 100 milionów dolarów, ale nie sądzę, że kiedykolwiek zrobię to ponownie. Za pierwszym razem chciałem to zrobić dla zabawy. Potem ludzie to wyciągnęli to na inny poziom i chcieli walczyć tylko ze względu na finanse, więc zabawa się skończyła.

Źródło: Newsmax.com