Michał Pasternak ostro o Waldusiu po FAME 28: Wchodzisz po to, żeby wygrać, a nie…

Michał Pasternak w mocnych słowach skomentował postawę Bartosza Żukowskiego podczas gali FAME 28, nie kryjąc rozczarowania jego podejściem do walki.

Aktor, szerzej znany jako Walduś Kiepski, wystąpił w walce wieczoru gali, gdzie „zmierzył się” z Tomaszem Matysiakiem — i nieprzypadkowo słowo to można wziąć w cudzysłów. Żukowski nie zaprezentował właściwie nic poza pojedynczymi, chaotycznymi ciosami kierowanymi w stronę „Szalonego Reportera”.

Matysiak przerwał tym samym wieloletnią serię porażek, choć sam nie ukrywał, że zwycięstwo nie sprawiło mu większej satysfakcji. W programie Freak Show, w typowo żartobliwy sposób, stwierdził nawet, że żałuje trzech tygodni treningów — mógł w tym czasie chodzić na imprezy.

Michał Pasternak ostro o „Waldusiu”: „Tak nie można podejść do walki”

Choć występ Żukowskiego nie rzucał na kolana, trudno mówić o skali „odpuszczenia” porównywalnej z głośnym przypadkiem Sebastiana Fabijańskiego. Warto też pamiętać, że 50-letni aktor nigdy wcześniej nie miał do czynienia ze sportami walki.

Mimo to jego podejście wyraźnie zirytowało Michała Pasternaka. „Wampir”, występując w programie Freak Show, stwierdził, że Żukowski nie został właściwie przygotowany przez swoich trenerów.

– Ja, jakbym miał zawodnika, i on by mi powiedział, że: „słuchaj, ja będę zadowolony, jak wyjdę i przewalczę jedną, dwie rundy”, to bym mu powiedział: „idź sobie do domu, posiedź trochę i przyjdź mi na salę w momencie, kiedy będziesz wiedział, że przychodząc tu, zaczynając trenować, chcesz wygrać walkę”.

– Bo tak nie można podejść do walki. Na zasadzie, że „ja sobie przewalczę jedną, dwie rundy, wtedy będę zadowolony. Samo wyjście tutaj to dla mnie już dużo. To, że zacząłem trenować, to już jestem zwycięzcą”. Możesz być zwycięzcą, ale ty masz wejść do oktagonu po to, żeby wygrać walkę, a nie „żeby przewalczyć jedną, dwie rundy”. Ty masz wejść z nastawieniem, że jesteś zwycięzcą, wygrywasz i wtedy właśnie powinieneś mieć dookoła osoby, którego tam nakierują.