
Kiedy ponownie zobaczymy Michała Oleskiejczuka w oktagonie? Popularny „Husarz” nie ukrywa, że hitowa oferta skusi go do pracy na pełnych obrotach.
Dumnie reprezentujący polskie barwy Michał Oleksiejczuk znów zaczął iść jak burza. Popularny „Husarz” ma za sobą średnio udany 2024 rok, kiedy to przegrał aż trzy walki z rzędu. Polak był zawsze chętny, gdy UFC dzwoniło z propozycją zastąpienia kontuzjowanego zawodnika.
Dyspozycja Oleksiejczuka zaowocowała nowym kontraktem z organizacją. Sam Michał postanowił też zakotwiczyć na stałe w jednym klubie, by móc solidnie przepracowywać obozy do pojedynków. Wraz z bratem wybrali brazylijski Fighting Nerds i jak się okazało, cytując klasyka: trafili w sedno tarczy. Cezary po miesiącach przygotowań zanotował świetny występ w Dana White’s Contender Series, a „Husarz” dwukrotnie zwyciężał nokautując swych rywali.
Michał Oleksiejczuk o kolejnej walce w UFC
Bracia Oleksiejczukowie gościli w studio TVP Sport, gdzie Patryk Prokulski zapytał Michała o plany na przyszłość. Okazuje się, iż po dwóch startach w tym roku wieloletni reprezentant UFC chce zrobić sobie przerwę… Choć nie wyklucza ewentualnego występu przed nowym rokiem:
– W następnym roku chciałbym zawalczyć… No chyba, że dostanę jakąś świetną ofertę z jakimś wysoko notowanym zawodnikiem. Wtedy mógłbym zawalczyć – przyznał „Husarz”.
Michał zapewnił, iż będąc w Polsce się nie obija. O ile praca w polu stricte przygotowaniem do walki w MMA nie jest, o tyle biało-czerwony weteran oktagonu nie daje sobie wolnego:
– Cały czas trenuję, pozostaję w formie. Zobaczymy, jak to będzie. Czekam na jakieś informacje – dodał Oleksiejczuk.
Według najnowszych doniesień jeszcze w grudniu zobaczymy debiut Cezarego Oleksiejczuka. Nowy nabytek UFC ma wystąpić na gali w Las Vegas, a jego przeciwnikiem będzie Cesar Almeida.