
W najbliższy weekend do akcji powróci Mateusz Rębecki, którego czeka walka z Chrisem Duncanem.
Popularny „Rebeasti” nie ma za sobą najlepszych kilkunastu miesięcy w UFC. Najpierw jego pokaźna seria zwycięstw została brutalnie zatrzymana przez Diego Ferreirę. O ile Rębecki podniósł się i zwyciężył z Myktybekiem Orolbaiem, to odmówiwszy przyjęcia kolejnej walki podpadł matchmakerom.
Wreszcie jednak czas oczekiwania dobiega końca. W niedzielny poranek „Rebeasti” wróci do oktagonu, a jego zdaniem waga tego starcia jest niemała.
Wszystkie walki UFC Vegas 108 obstawisz u bukmachera FORTUNA. Nowi użytkownicy na start otrzymają aż do 300 zł. Wystarczy, że pierwszy kupon z kursem min. 2.5 obstawicie za 50 zł, za co otrzymacie 150 zł we freebetach. A to tylko jeden z wielu bonusów na start.
Mateusz Rębecki: Wydaje mi się, że to eliminator
Mateusz Rębecki o walce z Duncanem wypowiedział się dla Pawła Wyrobka z Polsatu Sport. Zdaniem byłego mistrza wagi lekkiej FEN starcie z Chrisem Duncanem zostało zestawione nie z przypadku:
– Wydaje mi się, że to jest eliminator do tego, żeby stać się wielką gwiazdą, że to jest największy kamień milowy ze wszystkich walk i on zadecyduje, kogo UFC będzie chciało prowadzić… I prawdopodobnie wrzucić do TOP 15, albo przynajmniej być w tych okolicach – mówił Rębecki.
Przed walką na UFC Vegas 108 sporo mówi się o tym, iż obaj panowie trenują na matach American Top Team. Polak przyznaje, że między nim, a Szkotem panuje atmosfera sportowej rywalizacji, ale też żaden nie zatrzyma ręki, czy nogi, przed decydującym uderzeniem.
– Jesteśmy dla siebie mili, szanujemy się, ale wiem, że on będzie chciał tak samo wygrać, jak ja. To nie jest tak, że będziemy się chcieli oszczędzać, że będzie sytuacja, w której on nie będzie chciał mnie dobić. Nie będzie czegoś takiego. Nie jesteśmy też na takiej stopie relacji, nie jesteśmy przyjaciółmi. Ja z nim na co dzień nigdy nie trenowałem, nie mamy takiego kontaktu. Jest osobą znajomą dla mnie, a nie bliskim kolegą.