
Mateusz „Don Diego” Kubiszyn przyznał, że chętnie sprawdziłby się z Arkadiuszem Wrzoskiem.
Niekwestionowany mistrz organizacji GROMDA w rozmowie z Michałem Tuszyńskim zdradził, że w tym roku nie zobaczymy go już w ringu. Kubiszyn postanowił naładować baterie i wrócić w przyszłym roku — z nową energią i dużymi planami na kolejne wyzwania.
Don Diego o walce z Arkadiuszem Wrzoskiem
W rozmowie z kanałem Fansportu TV „Don Diego” został zapytany o potencjalne zestawienie z Arkadiuszem Wrzoskiem. Jak zareagował czempion GROMDY?
– Mam doświadczenie i wiem, jak z takimi zawodnikami walczyć – powiedział Mateusz Kubiszyn, nawiązując do swojego występu w turnieju FAME: GOLD, gdzie mierzył się między innymi z Kamilem Mindą czy Tomaszem Sararą. – K-1 to byłaby jedyna możliwa formuła walki. Formuła boksu nie przeszkadzałby tak bardzo, ale MMA to z racji różnicy kilogramów nie miałbym najmniejszych szans.
„Don Diego” przyznał również, że w takim starciu byłby skazywany na porażkę, ale rola underdoga tylko dodałaby mu motywacji. Prawdziwym impulsem byłoby jednak nazwisko rywala.
– Musiałbym się wspiąć na wyżyny swoich umiejętności i zaangażowania, ponieważ Arek to jest poważna postać w sportach walki, a zwłaszcza stójkowych. Myślę, że ten pojedynek miałby wydźwięk i ludzie chcieliby to obejrzeć i ja bym nawet się cieszył, jakbym taki pojedynek dostał.
Obaj zawodnicy wywodzą się z formuł stójkowych, choć ich drogi potoczyły się zupełnie inaczej. Mateusz Kubiszyn po sukcesach w kickboxingu próbował sił w boksie, by ostatecznie znaleźć swoje miejsce w walkach na gołe pięści. Do dziś pozostaje niepokonanym mistrzem federacji GROMDA.
Arkadiusz Wrzosek z kolei po latach występów w ringu kickbokserskim przeszedł do KSW, gdzie z powodzeniem walczy w MMA. Długo pozostawał niepokonany, nokautując rywali w efektownym stylu.