Marvin Vettori domaga się walki o pas po wygranej nad Kevinem Hollandem na UFC Vegas 23: „Trzeba to zrobić ponownie, zasłużyłem na to!”

Marvin Vettori pokonał wczoraj w walce wieczoru Kevina Hollanda i jest pewny, że zasługuje na walkę o pas kategorii średniej. Włoch pierwotnie miał zmierzyć się z Darrenem Tillem, jednak Anglik wycofał się z pojedynku z powodu kontuzji barku. Kevin Holland przyjął wyzwanie na kilkanaście dni przed pojedynkiem i nie podołał zapasom Włocha, który jednogłośnie wygrał na kartach punktowych wszystkie rundy.

Marvin Vettori (MMA 17-4-1) pokonał wczoraj Kevina Hollanda w walce wieczoru gali UFC Vegas 23. Włoch nie ma wątpliwości, że mimo iż jego walka nie porwała, to najważniejsza jest wygrana i zasługuje tym samym na starcie o pas mistrzowski UFC, którego posiadaczem jest Israel Adesanya, z którym miał okazję już raz zawalczyć i przegrał niejednogłośnie na punkty w 2018 roku.

Pięć zwycięstw z rzędu bez wybierania sobie rywali. Zawsze byłem gotowy i nie marudziłem. Wygrywałem z wszystkimi w dominującym stylu. Walka z Adesanyą, którą zdaniem sędziów przegrałem, była jego najcięższą walką w karierze. Ja nadal jestem zdania, że wygrałem ten pojedynek. Trzeba to zrobić ponownie. Jestem następny w kolejce do pasa. Miałem walczyć z Tillem, ale nie stawił się na pojedynek. Jestem głodny tego pasa i pojedynku z Adesanyą. Jestem następny, jestem gotowy.

Vettori powiedział też, że marzyłaby mu się walka z Adesanyą w okolicach września lub października. Włoch chciałby też zawalczyć w swojej ojczyźnie przed tysiącami kibiców, ale zdaje sobie sprawę z czasów jakie aktualnie panują i nie będzie w tej kwestii wybredny.

Vettori nie przejmuje się też opiniami kibiców, którzy twierdzą, że jego zwycięstwo wczorajszego wieczoru nie było przekonywujące. Mimo, że Włoch sam z siebie też nie do końca jest zadowolony, to przygotowywał się pod innego rywala i nie będzie dla siebie zbyt surowy.

Ja oczekuję od siebie perfekcji. Chcę wychodzić i nokautować rywali. Mimo tego, że wczoraj się nie udało skończyć przed czasem, to ja jestem zadowolony, bo sędziowie nie mieli wątpliwości kto w tym pojedynku był stroną dominującą.

Źródło: Mmafighting.com