Dobrze znający Michała Materlę „Mario” z GROMDY wypowiedział się o transferze legendy do FAME MMA.
Transfer legendy KSW do świata freak fightów odbił się szerokim echem w branżowych mediach. Nie od dziś wiadomo, iż wielu zawodowców stroni od tego świata. Dla przykładu, Marcin Różalski wyśmiał jedną z ofert menedżera, opiewającą na wysoką kwotę, gdy ten zadzwonił z propozycją walki w FAME.
Michał Materla postąpił jednak inaczej. Jak ujawnił jeden członek z jego teamu, za występ na FAME 27 otrzyma rekordową wypłatę. Taką, jakiej nigdy wcześniej nie otrzymał, nawet za największe pojedynki.
Wszystkie walki FAME 27 obstawisz u bukmachera FORTUNA. Nowi użytkownicy na start otrzymają aż do 300 zł. Wystarczy, że pierwszy kupon z kursem min. 2.5 obstawicie za 50 zł, za co otrzymacie 150 zł we freebetach. A to tylko jeden z wielu bonusów na start.
Mario komentuje transfer Materli do FAME
Ile głosów, tyle opinii. Szef KSW, Martin Lewandowski, krytycznie ocenił ruch Materli mówiąc, iż sam miał potężną ofertę za kolejne starcie i dodając, że menedżerom Michała nie zależy na zawodniku. O komentarz poproszony został też Mariusz Kruczek, czyli popularny „Mario” z GROMDY.
Doskonale znający się z „Cipao” bijok organizacji Mariusza Grabowskiego zaznaczył, że Materla zasługuje w pełni, by na koniec kariery móc jeszcze uprawiać sport, ale nie przypłacać tego większym uszczerbkiem na zdrowiu:
– Każdy spełnia swoje marzenia. Michał Materla już spełnił swoje marzenia w KSW, wydaje mi się, że osiągnął wszystko. A teraz, jeżeli ma szansę zarobić dobre pieniądze, a on zarabia te pieniądze z wielką kulturą – on nikogo nie obraża. On idzie i będzie walczył. I to jest najpiękniejsze. A jak ktoś jego neguje… To nie zna jego historii, jego życia.
– Należy się mu, należy się mu za to, co zrobił w KSW i w świecie sportów walki. To jest jeden z najbardziej pracujących fighterów w naszym świecie. On jest chory, on będzie trenował. On jest zdrowy, on będzie trenował. On jest zmęczony, on będzie trenował. Wstań i walcz, słowa Marka Piotrowskiego. Jest nie do zajechania.
