Były mistrz wagi ciężkiej KSW, Marcin Różalski, skomentował w ostatnim wywiadzie wypowiedź Mariusza Pudzianowskiego na temat walki o pas. „Różal” twierdzi, że „Pudzian” rozpowiada brednie.
Niemal przy każdej możliwej okazji w rozmowie z Mariuszem Pudzianowskim poruszany jest temat walki o pas wagi ciężkiej. Wątku tytułu mistrzowskiego nie zabrakło też w ubiegłym tygodniu, gdy potwierdzono hitowy pojedynek na XTB KSW 77, gdzie „Pudzian” zmierzy się z Mamedem Khalidovem.
Zdania kibiców i ekspertów były podzielone. Część wolałaby zobaczyć Pudzianowskiego w starciu z Philem De Friesem właśnie o pas, a nie w pojedynku z kolejną żywą legendą polskiego MMA. Sam Mariusz przyznawał jednak, że na to za wcześnie, gdyż musi jeszcze popracować nad kondycją, aby być gotowym na pełen dystans. W rozmowie z mediami po specjalnej konferencji dodał, że nie zależy mu na tytule, ale jest inna możliwość starcia z De Friesem.
– Być może, że z De Friesem nie musi być 5 rund, być może podpiszemy kontrakt na 3 rundy. Tak naprawdę mi jest pas niepotrzebny. Chcę po prostu zrobić dobre walki, żeby kibice mnie zapamiętali nie jakiegoś leniwego grubasa, który przyszedł odebrać fakturkę czy czek, tylko chłopa, który starał się coś zrobić.
Tę wypowiedź w mocnych słowach skomentował Marcin Różalski. Charakterystyczny fighter swego czasu sam 5 lat temu sięgnął po koronę królewskiej kategorii wagowej, pokonując wcześniej Pudzianowskiego. Jak powiedział „Różal” w rozmowie z InTheCage.pl:
– To, co mówi Mariusz, to jest jego widzimisię. Jest w wadze ciężkiej? Wygrywa w wadze ciężkiej? To teraz ja, zwykły kaleczniak, kulawy, po przegranej walce z Peterem Grahamem, Jamesem McSweeneyem i wygranej z Mariuszem, dostaję propozycję walki o pas. Nie zasługiwałem na tę walkę, ale na tamten moment jakieś rankingi w KSW nie obowiązywały. Dostaję tę walkę i to jest tak, jakbyś dostał gwiazdkę z nieba. Pół roku wyjęte z życia, no bo walka o pas. Później były te różne perypetie, powiedziałem, że nie chcę pasa, tylko Ferdka. Nie, jest pas. No i go zrobiłem.
Różalski faktycznie przed walką wieczoru KSW 39 zaznaczał, że jeśli pokona ówczesnego championa Fernando Rdriguesa, to od razu zawakuje tytuł. Tak też się zresztą stało i po dziś dzień jest to ostatnia walka „Różala” w MMA.
– K**wa jeżeli dostajesz propozycję walki o największe trofeum tam, gdzie jesteś to nie ma, że nie biorę, że nie chcę. Nie ma, że wezmę kiedy indziej – kontynuował swoją wypowiedź Marcin. – Czyli kiedy? Po 57 obronie przez De Friesa?
– To jest tak, jak to było z Fedorem. 11 lat niepokonany i nagle stracił ten głód. Czy może weźmie jak z Nastulą, gdzie Paweł już był całkowicie kontuzjowany i nie miał siły walczyć? Wtedy z De Friesem weźmie? Nie, teraz jest ten jego czas, prime time, jest najlepszy. I po tylu latach on powie, że nie ma kondycji na 5 rund? Wiesz, dla mnie, jako zawodnika, to są śmieszne rzeczy, to są brednie co on gada, brednie! On powinien wziąć przede wszystkim walkę z De Friesem. Koniec kropka. Dlaczego? Bo wygrywa w wadze ciężkiej po kolei wszystkie walki! Ja tego nie rozumiem…
Kursy bukmacherskie na walkę Pudzianowski vs. Khalidov
Wyczekiwana walkę, jak i wszystkie gale KSW możesz obstawić u bukmachera eFortuna.pl! Dodatkowo dla nowych użytkowników na start przygotowano specjalny BONUS i ZAKŁAD BEZ RYZYKA aż do 600 zł!
Jeżeli twój pierwszy kupon będzie zwycięski otrzymujesz wygraną, a jeśli przegrasz Fortuna zwróci Ci wkład, maksymalnie do 600 zł na konto gracza. Możesz dodać na swój kupon jakiekolwiek rozgrywki sportowe i obstawić za dowolna kwotę, a jeśli typerskie przeczucie Cię zawiedzie przy okazji KSW 77, otrzymasz zwrot postawionej kwoty, który możesz wykorzystać na grę.
- Zwycięstwo Mariusza Pudzianowskiego – 2.01 (OBSTAWIAM)
- Kurs na zwycięstwo Mameda Khalidova – 1.80 (OBSTAWIAM)