Maciejowi Kawulskiemu nie spodobały się się słowa Martina Lewandowskiego po ostatniej walce wieczoru gali KSW. Choć nie padło nazwisko, ciężko inaczej rozumieć jego najnowszą wypowiedź.
Wydarzenie, które miało miejsce we Wrocławiu, zakończyło starcie o pas mistrzowski kategorii koguciej. Jakub Wikłacz przystąpił do pierwszej obrony przeciwko Sebastianowi Przybyszowi. Jak wiadomo pojedynek ten zakończył się techniczną decyzją, którą był remis, choć zdaniem wielu Kuba powinien zostać zdyskwalifikowany.
Menedżer Przybysza natychmiast zapowiedział złożenie protestu, na co mocno zareagował Martin Lewandowski. Ostatecznie powołana komisja sędziowska zdecydowała się odrzucić protest pretendenta.
W Kanale Sportowym pojawił się drugi ze współwłaścicieli KSW, Maciej Kawulski. W programie Generalnie prowadzonym przez Waldemara Kastę poruszony został też temat zakończenia wrocławskiej gali. Popularny „Kawul” między wierszami zasugerował, że jego partner biznesowy powinien być bardziej powściągliwy po wydarzeniu. Promotor dodał też, że była to kolejna lekcja, która nie została odrobiona.
– My wszyscy, ludzie stojący na czele tej dyscypliny, w sposób gabinetowy i otwarty reprezentujący tę dyscyplinę twarzą, powinniśmy się zastanowić co mówimy w miejscach publicznych takich, jak ring i wywiady po. Powinniśmy uważać na język, bo o ile bawimy się i prowokujemy, to jest ok, ale z różnych stron obozów trenersko-sędziowskich padły słowa, które padać nie powinny.
– Nie powinniśmy reprezentować mowy nienawiści, tylko prezentować swoją klasę i to, że nie musimy uciekać się do takich argumentów, a nie innych. Jest mi strasznie przykro, że po raz kolejny nie odrobiliśmy pracy domowej, nie zdaliśmy tej lekcji, tego egzaminu, który stanął przed nami.
Odbierz bonusy na gale KSW
Najbliższą galę KSW 87, która będzie miała miejsce 14 października, obstawić możecie u bukmachera eFortuna.pl. Nowi użytkownicy mogą liczyć na specjalną ofertę powitalną, wartą ponad 600 zł.
Już po samej rejestracji na konto wpłynie darmowe 20 zł, a następnych 10 zł dodane zostanie do pierwszego depozytu. Co więcej trzy pierwsze zakłady do 100 zł, 200 zł i 300 zł obstawicie bez ryzyka! W przypadku przegranej Fortuna zwróci stawkę na konto gracza.