Marcin Wrzosek nie przekreślił definitywnie przyszłości Jacka Murańskiego w świecie freak fightów. Jednocześnie jednak „Polski Zombie” uważa, że wobec leciwego zawodnika powinny zostać wyciągnięte poważne konsekwencje.
Nowy rok świat freak fightów rozpoczęła gala Prime Show MMA 11, podczas której doszło między innymi bokserskiej walki 2 vs. 1. Dominik Zadora mierzył się z Jackiem Murańskim i Krzysztofem Rytą, których to pokonał przez decyzję sędziów.
Najwięcej jednak działo się za kulisami gali. Tam doszło do skandalicznych wydarzeń z udziałem „Murana” oraz jego żony, Joanny Godlewskiej-Murańskiej. Ta dwójka rzuciła się wręcz na Artura Gwoździa, a pani Joanna dopuściła się też skandalicznych słów wobec córki „Japońskiego Drwala”.
Wrzosek: Wobec Murańskiego powinny być wyciągnięte konsekwencje
Wspominaną galę zwieńczył rewanż Marcina Wrzoska z „Don Kasjo”. Zwyciężył ten pierwszy, który niebawem powróci do akcji na gali FAME 24, gdzie najprawdopodobniej weźmie udział w 8-osobowym turnieju.
Przy okazji specjalnego programu Eliminator były mistrz KSW porozmawiał z Michałem Tuszyńskim z redakcji FANSPORTU TV. Redaktor poprosił „Polskiego Zombie” o opinię, czy Jacek Murański tym razem przegiął i to powinien być jego koniec we freak fightach?
– Kurczę, na pewno powinny być wyciągnięte poważne, poważne konsekwencje. No i nie tylko od niego… – powiedział Wrzosek, nawiązując do relacji z kanału 6PAK TV, gdzie zostało uchwycone, jak żona pana Jacka rzuca skandaliczne słowa do córki Dominika Zadory oraz nagrany został atak „Apteki” na samym „Muranie”. – Naprawdę, tam było grubo. Ochroniarz przyjął cios, ratownik medyczny pomógł przytrzymywać go… No, jaja jak berety.
Według doniesień portalu MMA.pl również Murański miał być członkiem turnieju na FAME 24.
Zobacz inne wywiady po FAME 24: Eliminator.