Mateusz Kubiszyn w ostatniej rozmowie z „Szalonym Reporterem” opowiedział o głośnym konflikcie z Denisem Załęckim.
„Don Diego” znany jako niepokonany zawodnik walk na gołe pięści zadebiutował we freak fightach właśnie w starciu z „Bad Boyem”. Pomiędzy zawodnikami było bardzo dużo złej krwi, głównie ze strony Denisa. Nawet po przegranej przez decyzję sędziów nie przestał atakować Kubiszyna.
Między innymi podczas konferencji wszedł na scenę, aby skonfrontować się z „Don Diego”, rzucił w niego butelką, czy też podczas wywiadów prowokował go, wyzywając na tak zwaną solówkę. Kubiszyn jednak zawsze zachowywał spokój i nie zamierzam wdawać się w bójki.
„Don Diego” o konflikcie z Denisem
Ataki zawodnika z Torunia nie robiły większego wrażenia na doświadczonym fighterze, jednak w najnowszej rozmowie na kanale „Szalonego Reportera” zdradził, że jego partnerka nie czuła się bezpiecznie i obawiała się o ich córkę.
– Na samym początku moja Sylwia bardzo się bała nie o mnie, o Melanię się bała: „A bo jej się może krzywda stać, albo coś”. Ja mówię: „No już nie przesadzaj”. Nie ma za bardzo styczności z internatami, socialami i unika tego. Nie do końca rozumie ten świat, ale miała prawo do tego. Poprosiła mnie, żebym był ostrożny, żebym uważał. Teraz już poznała się na tyle z tym, że to jest nie raz takie na wyrost.
„Szalony Reporter” przyznał, że nie była to potrzebna obawa, gdyż jest to świat freak fightów i często konflikty przed kamerami są znacznie większe, niż w rzeczywistości. Zauważył jednak również, że mimo to Denis i tak zmienił swoje podejście i jest bardziej „ugrzeczniony”.
Jego wypowiedź Kubiszyn skomentował takimi słowami – I znowu „Don Diego” następnych sprowadza na dobrą drogę – Nawiązał do tego, że wiele mówi się, iż to właśnie zawodnik GROMDY stoi za przemianą Piotra Szeligi, którego trenuje do walk w FAME.
Źródło: YouTube