Bartosz Szachta na gorąco skomentował fenomenalne zwycięstwo. Zdradził, z kim teraz chciałby wejść do klatki.
Za nami gala Prime Show MMA 11, podczas której zobaczyliśmy wiele nokautów. Autorem jednego z nich był zawodnik z Torunia. W końcu po latach Szachta miał okazję zrewanżować się za brutalny nokaut, jaki otrzymał w pierwszym starciu z Adamem Soroko.
Szachta o kolejnym rywalu
Ich pojedynek na The War prowadził Szachta aż do momentu koszmarnego soccer kicka. Został rzucony na matę, po czym kopnięty prosto w twarz i potrzebował pomocy medycznej. Jego rywala natomiast zdyskwalifikowany.
Tym razem Bartosz nie pozostawił żadnych wątpliwości. Soroko w swoim stylu ruszył do przodu, czego szybko pożałował. Wystarczyło zaledwie 10 sekund, żeby ustrzelony celną serią padł znokautowany na deski.
Wylądował rozłożony na macie, a sędzia zaczął liczyć, chociaż mógł to spokojnie przerwać. Dał Adamowi szansę, który ku zaskoczeniu wszystkich po chwili się podniósł, ale nie był w stanie kontynuować starcia. Co prawda nie zgadzał się z decyzją arbitra, jednak ta była jak najbardziej prawidłowa.
Teraz Szachta ma na celowniku kolejny rewanż. W rozmowie z FANSPORTU TV skomentował świetne zwycięstwo oraz zdradził, kto najprawdopodobniej będzie jego następnym rywalem. Już nawet ze swoim trenerem ma opracowany plan na przygotowania.
– Ja chcę przede wszystkim teraz z Alanem. Mi tak siedzi w głowie ta przegrana. Chcę się z nim zmierzyć i pokazać, że w K-1 nie ma podjazdu. To jest najbliższa walka, jaką chcę stoczyć, ale zobaczymy, jak posypią się propozycje.