Justin Gaethje analizuje i ocenia Paddy’ego Pimbletta: Może to ja go poddam?

Justin Gaethje przekonuje, że jest w pełni gotowy na parterowe atuty Paddy’ego Pimbletta, z którymi zmierzy się w nadchodzącym starciu o tymczasowy pas wagi lekkiej.

„The Highlight” od lat pozostaje w ścisłej czołówce kategorii lekkiej. Choć pełnoprawnego tytułu UFC jeszcze nie zdobył, to w przeszłości sięgał już po pas tymczasowy — nokautując Tony’ego Fergusona. W styczniu ponownie stanie przed szansą wywalczenia prawa do pojedynku z mistrzem Ilią Topurią.

Wszystkie walki UFC obstawisz u bukmachera FORTUNA. Nowi użytkownicy na start otrzymają aż do 300 zł. Wystarczy, że pierwszy kupon z kursem min. 2.5 obstawicie za 50 zł, za co otrzymacie 150 zł we freebetach. A to tylko jeden z wielu bonusów na start.

TYPKURSYBUKMACHER
Justin Gaethje wygra walkę2.65FORTUNA
Paddy Pimblett wygra walkę1.45FORTUNA

Gaethje analizuje styl Paddy’ego Pimbletta

W walce wieczoru UFC 324 Justin Gaethje zmierzy się z niepokonanym w oktagonie Paddy’m Pimblettem. Anglik podchodzi do wyzwania z respektem, natomiast analitycy częściej wskazują na wygraną Amerykanina. Jednym z elementów, które mogą wyróżniać „The Baddy’ego”, jest jego grappling – aspekt, który w przeszłości bywał problematyczny dla Gaethje.

W rozmowie z Submission Radio były tymczasowy mistrz uspokaja jednak, że w tej płaszczyźnie znacząco się rozwinął:

Ludzie, którzy pamiętają moje największe walki przeciwko elitarnym grapplerom wiedzą, że miałem problemy. Jednakże Charles Oliveira do parteru zszedł po tym, jak trafił mnie piąchą i przysiadłem po uderzeniu. Khabib był po prostu zupełnie inną łamigłówką – powiedział Justin.

Jakby nie patrzeć, jest świetnym grapplerem, ale od czasu walki z Charlesem Oliveirą mocno, naprawdę mocno, pracowałem nad swoim ju-jitsu. Zaczęło mnie to cieszyć zdecydowanie bardziej, niż wcześniej – dodał. – Słuchajcie, nie będę szukał grapplingu, ale nie mam problemu w tym departamencie. Moja umiejętność w obronie obaleń jest niedościgniona. Będzie musiał więc naruszyć mnie ciosami, kopnięciami i kolanami, a dopiero po tym jego szanse powodzenia wzrosną.

To jest tak szalona gra, że niczego nie przewidzisz… A może to ja go poddam? Kurs na to musi być chyba z milion do jednego! – żartował Gaethje, choć większość fanów uważa, że jeśli wygra, to nokautem.

Gaethje odniósł się również do umiejętności stójkowych swojego rywala, podkreślając, że Pimblett stanowi realne zagrożenie także w tej płaszczyźnie:

– Jego umiejętności strikerskie oceniam na 7 albo 8. W każdy cios wkłada dużo siły. Jeśli cię trafi, to bez dyskusyjnie masz problem. Ciągle napiera. To wielka część jego gry i dzięki uderzeniom dochodzi do klinczu, skąd może cię obalić.

Amerykanin wyjaśnił też, na czym będzie opierał swój plan w Las Vegas:

– Muszę zatem stworzyć odpowiednią przestrzeń, z której ruszę z uderzeniami. Zawsze mówię, że stwarzam kolizje. Chcę być pierwszym, który ruszy na czołówkę z większą mocą, co zrobię kontrolując jego poruszanie i wpędzając go w niebezpieczne pozycje.